Ranking i recenzje perspektyw Blackhawks – miejsca 10-6

Teraz, gdy draft NHL jest już za nami, czas przyjrzeć się z pewnym przymrużeniem oka, puli perspektyw Chicago Blackhawks. Dlaczego z przymrużeniem oka? No cóż, prawda jest taka, że często różnica między 40-tym, a 30-tym miejscem na liście jest minimalna. Kolejność na tej liście ustalona jest na podstawie pewnej oceny potencjału każdego zawodnika w NHL. Jak doskonale wiadomo, każdy ma inne standardy oceny tego, czy dany młody hokeista może być uznany za perspektywicznego. W tym przypadku jest to każdy zawodnik w systemie Hawks, który jeszcze nie ugruntował sobie miejsca w składzie NHL, niezależnie od ilości rozegranych meczów. Warto będzie wrócić do tej klasyfikacji w styczniu, po Mistrzostwach Świata Juniorów, a następnie później, latem 2026 roku. W kolejnym artykule z tego cyklu, przechodzimy do zawodników z miejsc 10-6.

Numer 10 – Drew Commesso (bramkarz, 23 lata, 188 cm wzrostu, 82 kg wagi)

Drew Commesso zaliczył sezon pełen wzlotów i upadków z Rockford IceHogs. Po dzieleniu czasu w bramce z Jaxsonem Stauberem w swoim debiutanckim sezonie, w zeszłym roku był już prawdziwym numerem jeden. Na początku sezonu miał różne statystyki, a w połowie grudnia zadebiutował w NHL. Kontuzja kostki kosztowała go trzy tygodnie gry w lutym, ale po powrocie był znakomity. W 23 meczach po kontuzji, w tym siedmiu występach w fazie play-off, Commesso obronił 616 z 662 strzałów, osiągając skuteczność interwencji na poziomie 93,0%. Zakończył swój drugi sezon w AHL z bilansem 18-15-6, skutecznością obronionych strzałów na poziomie 91,1%, średnią goli straconych na mecz na poziomie 2,54 i z czterema shutoutami. W fazie play-off Pucharu Caldera miał bilans 4-3, 92,6% obronionych strzałów i 2,35 straconych bramek na mecz. Drew to techniczny bramkarz, który świetnie śledzi krążek z pola bramkowego. Ma również atletyczne umiejętności, by wykonać trudną interwencję, nawet gdy jest źle ustawiony. Gdy gra na swoim poziomie, jest trudny do pokonania. Niektórzy uznali, że pozyskanie Spencera Knighta w marcu oznacza, że Blackhawks stracili wiarę w Commesso, ale to stwierdzenie jest dalekie od prawdy. Znów będzie pierwszym bramkarzem w Rockford i ma mnóstwo czasu na dalszy rozwój, zwłaszcza że Arvid Söderblom przedłużył kontrakt o dwa lata. Dzięki temu Blackhawks mają świetną głębię na pozycji bramkarza.

Numer 9 – Ryan Greene (napastnik, 21 lat, 188 cm wzrostu, 87 kg wagi)

Ten wybór z drugiej rundy draftu 2022 był pomijany w ostatnich sezonach, głównie dlatego, że nie jest tak widowiskowy jak inni czołowi prospekci. Jednak Ryan Greene nie ma tak wysokiego ryzyka „wypalenia” jak niektórzy inni gracze na tej liście. Ma potencjał na długą i stabilną karierę w NHL. Greene wrócił na trzeci rok do Boston University, gdzie jako kapitan poprowadził Terriers do finału mistrzostw NCAA, w którym przegrali z Western Michigan. Zdobył rekordowe 13 goli i 38 punktów w 40 meczach, po czym podpisał kontrakt wstępujący z Blackhawks i zagrał w dwóch ostatnich spotkaniach sezonu. To defensywnie ustawiony środkowy, który potrafi grać w tempie wymaganym na profesjonalnym poziomie. Nie jest jednak wyłącznie defensywnym graczem, gdyż jego widzenie lodowiska i umiejętności rozgrywania krążka poprawiały się z każdym sezonem w Bostonie. Jego pracowitość i gra obustronna mogą zapewnić mu granie w NHL przez lata. Powinien dostać kolejną szansę na miejsce w składzie NHL już po obozie przygotowawczym. Jeśli się nie załapie, będzie kontynuował rozwój w utalentowanym zespole IceHogs.

Numer 8 – Roman Kantserov (napastnik, 20 lat, 175 cm wzrostu, 80 kg wagi)

Nie było wiele szumu wokół Romana Kantserova, gdy został wybrany z 44 numerem w drafcie NHL 2023. Kibice Blackhawks podekscytowali się jednak po jego świetnym debiutanckim sezonie w KHL w barwach Metallurga Magnitogorsk, który zakończył się mistrzostwem ligi. Najlepszą passę miał w fazie play-off, zdobywając 4 gole i 13 punktów w 23 meczach. W zeszłym sezonie strzelił 13 goli i 38 punktów w 47 spotkaniach, grając dużo jak na młodego zawodnika. Faza play-off Mettalurga była znacznie krótsza – tylko 6 gier, w których Kantserov zaliczył dwie asysty. Roman pokazał ogromny potencjał w ostatnich sezonach i udowodnił, że może dominować przeciwko bardziej doświadczonym weteranom. To zawodnik wykorzystujący swoją szybkość na lodzie. Ciągle szuka wolnej przestrzeni w strefie ofensywnej i jest świetnym rozgrywającym. Wchodzi w ostatni rok kontraktu w KHL, a wszystko wskazuje na to, że Blackhawks podpiszą z nim umowę po jego zakończeniu. Wciąż musi się rozwijać, ale ma potencjał na bycie napastnikiem pierwszej szóstki ataku NHL.

Numer 7 – Oliver Moore (napastnik, 20 lat, 180 cm wzrostu, 88 kg wagi)

Wszyscy pamiętają nagranie z draftu NHL 2023, gdy Kyle Davidson próbował się przebić w kolejce, by wybrać Olivera Moore’a, który ostatecznie został wybrany z 19 numerem. Moore wrócił na zeszły sezon do University of Minnesota, zdobywając 12 goli i 33 punkty w 39 meczach. W siedmiu spotkaniach na Mistrzostwach Świata Juniorów z reprezentacją USA zaliczył jednego gola i pięć punktów, wywalczając drugi z rzędu złoty medal. Moore dołączył do składu Blackhawks po zakończeniu sezonu w NCAA, notując cztery asysty w dziewięciu meczach. Jego największą zaletą są świetna jazda na łyżwach i dynamika, które są już na elitarnym poziomie. Ma również szybki strzał, który zaskakuje bramkarzy. Może grać ofensywnie, ale ma też solidną grę obustronną. To wszechstronny zawodnik, który może grać w różnych ustawieniach. Jego prędkość i energia sprawiają, że jest niebezpieczny za każdym razem, gdy jest na lodzie. Jego górny pułap to prawdopodobnie wysokiej klasy napastnik drugiego/trzeciego ataku, który może stwarzać problemy przeciwnikom. Skorzysta na grze pod okiem Jeffa Blashilla, który wierzy, że dobre nawyki defensywne prowadzą do większych szans ofensywnych.

Numer 6 – Sacha Boisvert (napastnik, 19 lat, 188 cm wzrostu, 83 kg wagi)

Hmm, Sacha Boisvert powinien być chyba w pierwszej piątce tego rankingu. Drugi z trzech wyborów z drugiej rundy draftu 2024, wszechstronny środkowy od razu pokazał się w University of North Dakota. Jego debiutancki sezon zakończył się z 18 golami i 32 punktami w 37 meczach oraz tytułem debiutanta roku NCHC. Niedawno zaliczył cztery asysty dla Kanady na World Junior Summer Showcase. Boisvert gra solidnie po obu stronach lodu, jest silny przy krążku i ma celny strzał. Będzie przydatny we wszystkich trzech strefach tafli. Musi poprawić jazdę na łyżwach i ogólną grę defensywną, ale ma poważny potencjał na drugą linię w Chicago. Boisvert przenosi się na drugi rok do Boston University, więc będzie mógł rozwijać się w jednym z najlepszych programów hokejowych w kraju. Ma duże szanse na grę w reprezentacji Kanady na nadchodzących Mistrzostwach Świata Juniorów. Prawdopodobnie zadebiutuje w NHL w tym sezonie, w zależności od tego, jak daleko Boston zajdzie w turnieju NCAA.

Poprzedni wpis
Marek Vanacker – czy stanie się drugim Zachem Hymanem w NHL?
Następny wpis
Sezon 2025-26 Blackhawks – równowaga między weteranami, a młodymi graczami