Praca, praca i jeszcze raz praca – najbliższe plany Blackhawks

Jeden trening pod wodzą nowego trenera Andersa Sorensena nie naprawi gry Chicago Blackhawks. Potrzeba na to czasu i przypomniała nam o tym sobotnia porażka 2:4 z Winnipeg Jets. Sorensen wprowadził zmiany w strefie neutralnej Blackhawks, przechodząc na atak 2-1-2, który, jak ma nadzieję, sprawi, że napastnicy będą bardziej aktywni, a także poprosił obrońców o większe zaangażowanie na lodzie i większy wkład w ofensywę. Chociaż coach widział pewne zachęcające oznaki w swoim pierwszym meczu od czasu zastąpienia Luke’a Richardsona, zdał sobie rónież sprawę ze swoim teamem, że czeka ich dużo pracy, aby zmienić to, co drużyna robiła źle przez cały dotychczasowy sezon.

„Nie sądzę, że było źle” – powiedział Sorensen po meczu. „Chcieliśmy, aby nasi napastnicy jeździli więcej na lodzie, zwłaszcza wychodząc z własnej strefy obronnej, abyśmy mogli bardziej wywierać presję na rywala i bardziej naciskać na krążek. W niektórych momentach wyglądało to dobrze, ale to nowe podejście do założeń taktycznych, więc trzeba mieć świadomość, że będzie to pewien proces. Ale zdecydowanie było w tym meczu kilka dobrych momentów, ale też kilka momentów, które powinny wyglądać inaczej”. Chociaż Blackhawks mieli swoje szanse i byli w grze, dopóki Jets nie przełamali remisu 2: 2 w trzeciej tercji, to jednak był to 26 raz w 27 meczach obecnej kampanii, w których drużyna prowadziła, remisowała lub traciła tylko jedną bramkę w trzeciej odsłonie. Mimo to Jets osiągnęli wynik, na który zasłużyli. Mieli przewagę 26:12 w szansach na zdobycie bramki i 12:2 w szansach na duże zagrożenie, według Natural Stat Trick. W sobotę Blackhawks uniknęli wielu błędów, w przeciwnym razie wynik mógłby być znacznie gorszy.

Oto jedna zmiana, którą mimo wszystko Blackhawks przetrwali:
Oraz kolejna trudna sytuacja:

Zadaniem Sorensena jest wydobycie więcej z ofensywy, jednocześnie nie grając zbyt ryzykownie. Drużyna w tym sezonie była konkurencyjna głównie dzięki swojej obronie. Brak Petra Mrázka, który w sobotę doznał kontuzji dolnej części ciała, nie pomoże w zmianach, ale to ofensywa wymaga największej uwagi. Sobotni wynik sprawił, że po raz 18-ty w tym sezonie Blackhawks strzelili dwie lub mniej bramek. Pod pewnymi względami byli nawet mniej ofensywni pod wodzą Sorensena, niż we wcześniejszych meczach, gdy na ławce był Richardson. Ich 14 strzałów na bramkę było najniższym wynikiem w obecnych rozgrywkach. W poprzednim sezonie było to 19 strzałów na bramkę. „Myślę, że po prostu staramy się odnaleźć naszą grę oraz staramy się zrozumieć, co należy zrobić lepiej” – powiedział kapitan Blackhawks, Nick Foligno. „Ten mecz był rozczarowujący, ponieważ czułem, że w pierwszej tercji zrobiliśmy wiele dobrych rzeczy. Graliśmy tak, jak chce tego Anders. To po prostu jest słabe, że nie wykonaliśmy zadania. Wyglądało na to, że szukaliśmy następnej bramki, a Jets zdobyli ją po tym, jak nie przeczytaliśmy wznowienia i nie mieliśmy zawodnika, którego powinniśmy mieć wtedy przed naszą bramką. Ciężko jest wygrać z drużyną, która wie jak wygrywać i odniosła w tym roku wiele sukcesów”.

Częścią pracy w najbliższym czasie będzie dostosowanie się do zmian systemowych, takich jak wprowadzona w sobotę gra w strefie neutralnej. „Podoba mi się to” – powiedział o systemie napastnik Blackhawks Jason Dickinson. „Mamy grupę graczy, która potrafi świetnie jeździć na łyżwach, więc wykorzystajmy to, niech chłopaki pchają się „w górę lodu”, niech przeciwnicy będą pod nieco większym naciskiem, aby nie mieli czasu na zagrania z krążkiem po swojej stronie. Pressing 2-1-2 w strefie neutralnej, daje nam trochę więcej okazji do wybicia krążka. Podoba mi się to. Jest jeszcze kilka rzeczy, które musimy dopracować. Kilka z nich jest dla mnie trochę nienaturalnych, ale to tylko nawyki, które ukształtowały się przez kilka lat grania w określony sposób, które muszę szybko z siebie wyrzucić”.

Kolejnym celem dla Sorensena będzie Connor Bedard. Mecz z Jets był kolejnym, w którym Bedsy był w większości niewidoczny. Miał dwie próby strzałów i żadnej na bramkę. W dwóch z ostatnich trzech meczów nie oddał żadnego strzału na bramkę. W 11 z ostatnich 13 meczów oddał dwa lub mniej strzałów w kierunku świątyni przeciwnika. W pierwszych 14 meczach zdarzyło mu się to trzy razy. Sorensen został zapytany po meczu, w jaki sposób może pobudzić Bedarda. „Po prostu zachęcam go do znalezienia tych obszarów na lodzie, w których może oddać strzał i wykorzystać swoje umiejętności strzeleckie” – powiedział Sorensen. „Dużą rolę odgrywa tu szybka gra typu „podaj i idź”, dzięki której Bedard może dostać się właśnie w te miejsca. Myślę, że były momenty, w których zaczęło się to dzisiaj pojawiać, a potem niestety nie rozkwitło. Ale będziemy nad tym dalej pracować”.

Dla Bedarda i innych, Sorensen widzi również więcej możliwości w ataku, mówiąc: „Musimy szybciej wychodzić z naszej strefy defensywnej, szybciej przenosić krążek, aby nie utknąć we tej strefie”. Jednym z przykładów na to, że Blackhawks robią coś, czego szuka Sorensen, była bramka obrońcy Aleca Martineza w pierwszej tercji. Blackhawks szybko zdobyli krążek, a Martinez podłączył się do ataku, aby wywrzeć jeszcze większą presję na obronie drużyny z Winnipeg. Zdobył bramkę z lewego bulika i wyprowadził Blackhawks na prowadzenie 2:1 pod koniec tej odsłony meczu. „Mieliśmy też więcej takich momentów” – powiedział Sorensen zapytany o to zagranie. „Później była jedna akcja z Vlasem (Alexem Vlasicem) i kilkoma obrońcami. Chcemy, aby nasz obrońca był rozpędzony, a do tego potrzeba czterech ludzi, więc praca nad tym będzie dla nas w najbliższych treningach bardzo ważna”.

Sorensen z drużyną odbył tylko jeden trening przed wyjazdem do Nowego Jorku i rozpoczęciem serii trzech wyjazdowych meczów. Foligno uważa, że wyjazd może być dobry dla drużyny. „Tak, mieliśmy jeden trening” – powiedział Foligno. „Oczywiście rozumiemy pilną potrzebę większej liczby zajęć. Ale z drugiej strony może to dobrze, że jedziemy w trasę, poznamy Andersa trochę lepiej, przebywając z nim i ze sobą nawzajem. Po powrocie będziemy musieli dalej pracować nad tym wszystkim co złe w naszej grze. Mamy świadomość, że to nie zmieni się w jeden dzień, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wiem jedno, że byłoby miło dać trenerowi pierwsze zwycięstwo. Znajdziemy sposób, aby zdobyć je w Nowym Jorku”.

Poprzedni wpis
Porażka na własnym lodowisku z Winnipeg Jets
Następny wpis
Życie bez Petra Mrazka – najbliższa perspektywa Blackhawks

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki