Porażka Blackhawks po dogrywce w wyjazdowym meczu z Bruins

W meczu rozegranym minionej nocy w TD Garden, Chicago Blackhawks przegrali po dogrywce z Boston Bruins 3:4 (1:1, 1:1, 1:1, 0:1). Bramki dla gospodarzy strzelili: Casey Mittelstadt (bez asysty), Tanner Jeannot (Michael Eyssimont, Henri Jokiharju), Elias Lindholm (Pavel Zacha, David Pastrnak – w przewadze) oraz Fraser Minten (bez asysty). Bramki dla gości strzelili: Connor Bedard (Andre Burakovsky, Colton Dach), Louis Crevier (Connor Bedard, Nick Foligno) oraz Andre Burakovsky (Artyom Levshunov, Frank Nazar).

Connor Bedard i Frank Nazar mieli świetne okazje w dogrywce, by zapewnić Chicago Blackhawks pierwsze zwycięstwo w sezonie 2025–26. Mieli szansę, by wyrównać bilans w dwumeczowej serii wyjazdowej otwierającej sezon, a dla Jeffa Blashilla – aby zaliczył swoje pierwsze zwycięstwo jako nowy główny trener. Joonas Korpisalo miał jednak inne plany. A później Fraser Minten zdobył zwycięskiego gola w dogrywce, zapewniając Boston Bruins wygraną 4:3 w TD Garden, ale nie stałoby się to bez kilku niezwykłych interwencji 31-letniego fińskiego bramkarza. Korpisalo stanął na wysokości zadania, gdy jego zespół najbardziej go potrzebował, zatrzymując młodych ofensywnych liderów Blackhawks, gdy ważyły się losy meczu. Nazar został zatrzymany przy akcji 2-na-1 z Bedardem, a chwilę później ponownie – tuż sprzed bramki Bruins. Bedardowi z kolei nie udało się pokonać fińskiego golkipera w sytuacji sam na sam, która mogła przypieczętować jego dobry występ. Wręcz niewiarygodne, że Blackhawks nie potrafili zakończyć meczu na swoją korzyść.

Oto kluczowe statystyki, wnioski i najważniejsze momenty z szalonego meczu, który Blackhawks powinni byli wygrać.

Brak skuteczności Blackhawks w najważniejszych momentach

Poniższe dwa filmiki mówią same za siebie, pokazując niesamowite interwencje Korpisalo w dogrywce, które pozwoliły Bruins pozostać w grze i ostatecznie zgarnąć dwa punkty. Bedard i Nazar będą się gryźć z frustracji, że nie wykorzystali tych wybornych okazji.

Obaj liderzy ofensywy Blackhawks rozegrali solidne mecze, ale to było spotkanie, które Blackhawks powinni zamknąć na swoją korzyść. Mieli krążek na łopatkach kijów i widok na zwycięstwo, ale nie zdołali zamienić tego na gola.

Niesamowita trzecia tercja

Po dość spokojnych pierwszych 40 minutach bez większego napięcia między drużynami, w trzeciej tercji w TD Garden rozpętało się piekło. Najpierw Connor Bedard i Charlie McAvoy zaplątali się w strefie obronnej Bruins po lekkim zderzeniu. McAvoy wyglądał na zirytowanego faktem, że Bedard nie wstał z lodu, co doprowadziło obrońcę do złamania własnego kija. Bedard ostatecznie sprowokował McAvoya, który odkopnął jego kija, za co otrzymał karę dwuminutową.

Następnie doszło do dużej przepychanki po zakończeniu przewagi Blackhawks. Bedard stanął w obronie Nazara po tym, jak Zadorov zadał kilka ciosów po gwizdku, a później wybuchła prawdziwa bijatyka. Miło było patrzeć na to, jak ta grupa młodych hokeistów stanęła walczyła jeden za wszystkich – wszyscy za jednego.

Przy tak dużych emocjach Arvid Soderblom zanotował swoją najlepszą interwencję wieczoru, utrzymując remis 3:3 na niespełna siedem minut przed końcem. Soderblom walczył dzielnie i zatrzymał 29 z 33 strzałów w całym meczu, a ta parada prawym parkanem po uderzeniu Tannera Jeannota była jego najefektowniejszą.

Bedard i Burakovsky z dwoma punktami

Po zaledwie jednym meczu, Blashill zdecydował się przetasować pierwszą formację ataku, wstawiając Coltona Dacha w miejsce Ryana Donato na lewe skrzydło obok Bedarda i Andre Burakovsky’ego. Decyzja ta opłaciła się, bo zarówno Bedard, jak i Burakovsky zaliczyli dwupunktowy występ. Dach również zapisał asystę drugiego stopnia i był liderem drużyny z sześcioma zagraniami ciałem.

Bedsy doprowadził do remisu w połowie pierwszej tercji, potężnym strzałem z pierwszego krążka po podaniu od Burakovsky’ego – to był jego pierwszy gol w sezonie.

Na początku drugiej tercji Bedard zaliczył asystę pierwszego stopnia przy golu Louisa Creviera, który dał Blackhawks prowadzenie 2:1. Kapitan Nick Foligno zasługuje na uznanie za wygrane wznowienie w ofensywnej tercji, które rozpoczęło akcję.

Burakovsky zwieńczył piękną kombinacyjną akcję zespołu, zdobywając swojego pierwszego gola w barwach Blackhawks i wyrównując wynik na 3:3 na początku trzeciej tercji.

Bedard przywiózł ze sobą formę z Florydy z meczu otwarcia sezonu. Natomiast Burakovsky w debiucie w barwach Chicago nie oddał żadnego celnego strzału i miał tylko jedną okazję strzelecką. Blashill jednak dał mu kolejną szansę w Bostonie i Andre skrzętnie ją wykorzystał.

11 napastników oraz 7 obrońców w składzie

Do dość nietypowej sytuacji doszło tuż przed rozpoczęciem meczu. Jeff Blashill zdecydował się wystawić skład z 11 napastnikami i 7 obrońcami tuż przed pierwszym wznowieniem. Sam Lafferty został skreślony w ostatniej chwili, mimo że uczestniczył w rozgrzewce przedmeczowej, natomiast Crevier zadebiutował w sezonie jako dodatkowy defensor.

Crevier wykorzystał swoją szansę – zdobył gola i zakończył mecz z bilansem +2 podczas 8:22 minut swojego czasu gry. Potężny obrońca o wzroście 203 cm, ma teraz na koncie pięć bramek w 57 meczach NHL w karierze. Całkiem nieźle jak na wybór z siódmej rundy draftu 2020 roku.

Ponieważ w składzie było tylko 11 napastników, Bedard rozegrał kilka dodatkowych zmian przeciwko Bruins, między innymi razem z zawodnikami czwartej formacji – Foligno i Ryanem Greenem. Według Natural Stat Trick, trio Foligno–Greene–Bedard miało przewagę 8:5 w próbach strzałów, prowadziło 4:3 w sytuacjach strzeleckich i było na lodzie przy jednym zdobytym golu oraz przy żadnym straconym, w niespełna czterech minutach gry w równych składach.

Odpowiedź Sama Rinzela

Sam Rinzel stanął przed trudnym zadaniem w meczu otwarcia przeciwko Panthers, grając w pierwszej parze obrońców bez swojego defensywnego partnera, Alexa Vlasica, co skończyło się niezbyt dobrym występem. Rinzel zanotował najwyższą w drużynie liczbę strat (5) i był na lodzie przy 14 okazjach bramkowych rywala w nieco ponad 25 minutach swojej gry. Spędził bardzo dużo czasu na lodzie, zwłaszcza mając na uwadze, że był to zaledwie jego 10-ty mecz w NHL.

Ale wraz z powrotem Vlasica do składu, Rinzel poradził sobie znacznie lepiej i wykorzystywał swój świetną  jazdę na łyżwach do tworzenia sytuacji dla siebie i partnerów.

Rinzel miał też znakomitą szansę na swojego pierwszego gola w NHL, ale Korpisalo efektownie wyłapał jego strzał w łapaczkę.

Kontuzja Jasona Dickinsona

Przez ostatnie 25 minut meczu, Blackhawks grali faktycznie tylko z dziesięcioma napastnikami, ponieważ Jason Dickinson opuścił taflę pod koniec drugiej tercji i nie wrócił już do gry. Dickinson przyjął twarde uderzenie od Jeannota w okolicach środkowej tercji i natychmiast zjechał do boksu.

Blashill nie podał żadnej aktualizacji dotyczącej stanu zdrowia Dickinsona podczas pomeczowej konferencji. Blackhawks już wcześniej stracili jednego napastnika z dolnych formacji ataku, ponieważ Landon Slaggert nadal znajduje się na liście kontuzjowanych z urazem dolnej części ciała.
Miejmy nadzieję, że Dickinson nie będzie zmuszony do dłuższej przerwy. Więcej szczegółów poznamy w najbliższych dniach.

Następny mecz

Blackhawks wracają do United Center na mecz otwarcia sezonu u siebie, a będzie to kolejne starcie w ramach „Original Six”, tym razem z Montreal Canadiens. Mecz rozpocznie się o godzinie 01:00 w nocy czasu polskiego, z soboty na niedzielę.

Skład Blackhawks i statystyki zawodników w meczu z Bruins

Poprzedni wpis
Boston Bruins vs Chicago Blackhawks – zapowiedź meczu
Następny wpis
Chicago Blackhawks vs Montreal Canadiens – zapowiedź meczu