W meczu rozegranym minionej nocy w Amerant Bank Arena, Chicago Blackhawks przegrali z Florida Panthers 2:3 (1:2, 1:0, 0:1). Bramki dla gospodarzy strzelili: A.J. Greer (Jonah Gadjovich, Gustav Forsling), Carter Verhaeghe (Mackie Samoskevich – w przewadze) oraz Jesper Boqvist (Mackie Samoskevich, Evan Rodrigues). Bramki dla gości strzelili: Frank Nazar (Tyler Bertuzzi, Teuvo Teravainen) oraz Teuvo Teravainen (Frank Nazar, Tyler Bertuzzi).
Młody skład Chicago Blackhawks stanął przed trudnym zadaniem, w meczu otwarcia sezonu 2025–26, przeciwko dwukrotnym obrońcom tytułu – Florida Panthers. Biorąc pod uwagę różnicę w potencjale obu drużyn, Blackhawks zaprezentowali się zupełnie nieźle. Ostatecznie Panthers wygrali, ale w składzie Hawks pełnym młodości i braku doświadczenia było wiele obiecujących momentów. Szczególnie jak na pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera Jeffa Blashilla. Oto kluczowe statystyki i wnioski po tej w pewnym sensie inspirującej, pierwszej porażce sezonu.
Linia ataku Franka Nazara – number one
Druga formacja ataku Blackhawks – Teuvo Teravainen, Frank Nazar i Tyler Bertuzzi – maczała palce w obu golach drużyny. Nazar otworzył wynik przepięknym golem po samotnym wyjściu w pierwszej tercji, natomiast Teravainen wykorzystał sytuację 2 na 1 w drugiej tercji, wyrównując na 2:2. Cała trójka napastników zdobyła po dwa punkty i była najlepszymi zawodnikami na lodzie wśród gości. Jeśli ta formacja będzie w stanie utrzymać regularną skuteczność w tym sezonie, może to zdziałać cuda dla ofensywnego potencjału Blackhawks.
Nazar kontynuował to, co pokazywał w okresie przygotowawczym i wykorzystał swoją szybkość w przejściu przez tercje, zdobywając gola oraz zaliczając asystę pierwszego stopnia. Trzynastka draftu 2022 roku, zdecydowanie wygląda na zawodnika, gotowego, by zaliczyć duży przełom w swoim pierwszym pełnym sezonie NHL.
Bertuzzi zanotował tej nocy dwie asysty i obie odegrały kluczową rolę przy golach jego partnerów z linii. 30-letni skrzydłowy rozegrał znakomitą akcję, wypuszczając Nazara na sam na sam, a później stworzył przewagę liczebną, która doprowadziła do wyrównującego gola Teravainena. Wokół Bertuzziego panowało oczekiwanie, że wejdzie w sezon szybciej, niż zwykle i jak się okazało, potrafił to zrobić.
Tempo gry Teravainena świetnie współgrało z Nazarem, a Fin zanotował także kilka solidnych interwencji w defensywie. Jego wszechstronność idealnie pasuje do tej drugiej formacji.
Bramka Franka Nazara
Bramka Teuvo Teravainena
Pracowita noc Spencera Knighta
Spencer Knight wrócił do Sunrise po raz pierwszy od czasu, gdy został wytransferowany przez Panthers i w swoim powrocie nie zawiódł. Obronił 34 z 37 strzałów oddanych przez zawodników z Florydy, z czego aż 16 w pierwszych 20 minutach. 24-letni bramkarz był testowany przez graczy Panthers od samego początku i znakomicie odpowiedział, nie pozwalając, by mecz wymknął się spod kontroli w pierwszej tercji.
Knight utrzymał Blackhawks w grze aż do końca i gdyby nie jego świetny występ, wynik z pewnością nie byłby tak wyrównany. Drużyna z Florydy wygenerowała w tym meczu aż 18 okazji strzeleckich wysokiego zagrożenia, z których Knight zatrzymał wszystkie oprócz dwóch.
Biorąc pod uwagę liczbę młodych obrońców w drużynie, Knight z pewnością będzie miał w tym sezonie mnóstwo pracy. To naturalna konsekwencja braku doświadczenia w defensywie. Ale tak jak pokazał kilka razy pod koniec poprzedniego sezonu, po dołączeniu do Blackhawks, Knight potrafi swoimi interwencjami utrzymać mecz. Drużyna nie zrobiła wystarczająco dużo, by odnieść zwycięstwo, ale Knight dał jej na to szansę. Jeśli będzie to robił regularnie, Hawks wygrają więcej spotkań, niż w poprzednim sezonie.
Udana druga tercja
Najlepszą tercją meczu dla Blackhawks była bez wątpienia druga, ponieważ drużyna dobrze odnalazła się w grze, po dość katastrofalnym początku. Blashill zdołał uspokoić swój zespół, a Hawks zdobyli jedynego gola w tej odsłonie. Według danych serwisu Natural Stat Trick, Blackhawks prowadzili w drugiej tercji 20:14 w próbach strzałów, 11:9 w celnych strzałach i 9:5 w okazjach bramkowych we wszystkich sytuacjach. Ta odsłona meczu pokazała, że są w stanie rywalizować z najlepszymi zespołami NHL. Teraz chodzi o to, by utrzymać taki poziom przez pełne 60 minut. To prawdziwe wyzwanie dla tej młodej drużyny.
Problemy w tercjach nieparzystych
Panthers zdominowali zarówno pierwszą, jak i trzecią tercję, prowadząc 55:32 w próbach strzałów, 28:9 w celnych uderzeniach, 33:11 w okazjach bramkowych i 15:3 w okazjach wysokiego zagrożenia we wszystkich sytuacjach. Widać było brak konsekwencji w wykonaniu Blackhawks i już teraz wiadomo, że zespół musi lepiej zarządzać zmianami tempa gry w trakcie meczu. Trzecia tercja była szczególnie rozczarowująca, biorąc pod uwagę, jak dobrze wyglądała druga w ich wykonaniu. Wchodząc w trzecią odsłonę gry przy wyniku 2:2, Blackhawks mieli szansę „ukraść” dwa punkty mistrzom, ale przez jej większość byli zamknięci we własnej tercji obronnej. W trzeciej części meczu Panthers prowadzili 11:6 w celnych strzałach, 13:7 w okazjach bramkowych i 6:2 w okazjach wysokiego zagrożenia, gdy wynik meczu był wciąż otwarty.
Słaba noc partnerów Bedarda
Connor Bedard pokazał dobrą szybkość i miał kilka bardzo groźnych okazji, które zatrzymał bramkarz Panthers – Sergei Bobrovski. Już przy swoim pierwszym strzale w sezonie trafił w poprzeczkę, niecałe dwie minuty po rozpoczęciu meczu. Bedsy zakończył spotkanie bez punktów, ale prowadził Blackhawks w liczbie prób strzałów (6) i indywidualnych okazji bramkowych (3). Generalnie wyglądał bardzo dobrze w tym meczu, ale po prostu zabrakło mu wykończenia.
Podczas gdy Bedard zaliczył solidny debiut sezonu, tego samego nie można powiedzieć o jego dwóch partnerach z linii ataku. Zarówno Andre Burakovsky, jak i Ryan Donato byli bezbarwni przeciwko Panthers, co doprowadziło do tego, że Blashill zmienił ustawienie formacji ofensywnych w trzeciej tercji.
Burakovsky nie wyróżniał się w okresie przygotowawczym i podobnie było w jego pierwszym meczu sezonu zasadniczego. 30-letni napastnik nie oddał ani jednego celnego strzału i miał tylko jedną okazję bramkową podczas 15:40 minut swojego pobytu na lodzie.
Donato oddał tylko jeden celny strzał i został zastąpiony przez Ilyę Mikheyeva w ostatnich 20 minutach. To tylko jeden mecz, ale był to rozczarowujący początek dla najlepszego strzelca Blackhawks z poprzedniego sezonu.
Aby Bedard zrobił kolejny krok naprzód w swoim trzecim sezonie NHL, będzie potrzebował większego wsparcia od partnerów z formacji, niż otrzymał w tym meczu.
Następny mecz
Blackhawks spróbują odnieść swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie, w nocy z czwartku na piątek, 10 października, w wyjazdowym meczu przeciwko Boston Bruins. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 1:00 czasu polskiego.
Skład Blackhawks i statystyki zawodników w meczu z Panthers


