Teraz, gdy draft NHL jest już za nami, czas przyjrzeć się z pewnym przymrużeniem oka, puli perspektyw Chicago Blackhawks. Dlaczego z przymrużeniem oka? No cóż, prawda jest taka, że często różnica między 40-tym, a 30-tym miejscem na liście jest minimalna. Kolejność na tej liście ustalona jest na podstawie pewnej oceny potencjału każdego zawodnika w NHL. Jak doskonale wiadomo, każdy ma inne standardy oceny tego, czy dany młody hokeista może być uznany za perspektywicznego. W tym przypadku jest to każdy zawodnik w systemie Hawks, który jeszcze nie ugruntował sobie miejsca w składzie NHL, niezależnie od ilości rozegranych meczów. Warto będzie wrócić do tej klasyfikacji w styczniu, po Mistrzostwach Świata Juniorów, a następnie później, latem 2026 roku. W drugim artykule z tego cyklu, przechodzimy do zawodników z miejsc 30-26.

Numer 30 – Julius Sumpf (napastnik, 20 lat, 188 cm wzrostu, 86 kg wagi)
Po pominięciu w dwóch poprzednich draftach, Blackhawks wybrali Juliusa Sumpfa w czwartej rundzie minionego właśnie draftu. 20-letni środkowy rozegrał drugi z rzędu mocny seniorski sezon z Moncton Wildcats. Zdobył 26 goli i 65 punktów w 58 meczach sezonu regularnego QMJHL. Dodał kolejne 10 goli i 16 punktów w 19 meczach play-off. Sumpf był alternatywnym kapitanem w reprezentacji Niemiec na Mistrzostwach Świata Juniorów, gdzie zdobył dwa gole i siedem punktów w pięciu meczach. Sumpf gra w inteligentny, przemyślany sposób, wykorzystując głównie analizę taktyczną i czytanie gry, a nie tylko fizyczne atuty czy instynkt. Wykorzystuje przestrzeń na lodzie, by tworzyć szanse sobie i kolegom. Jest solidnym zawodnikiem obronno-ofensywnym, który zawsze wydaje się wiedzieć, gdzie znajdzie się krążek. Jesienią dołączy do Providence College, gdzie będzie grał w jednym zespole z Johnem Mustardem.

Numer 29 – Taige Harding (obrońca, 23 lata, 201 cm wzrostu, 107 kg wagi)
Mówiąc o Providence, mając na uwadze przyszłe miejsce zatrudnienia Sumpfa, to właśnie tam Taige Harding zakończył swoją karierę uniwersytecką w ubiegłym sezonie. Przypomina Louisa Creviera. Nie tylko ze względu na dużą posturę, ale też podobną ścieżkę kariery. Harding został wybrany w trzeciej rundzie draftu 2021 roku, w ostatniej klasie draftowej w wykonaniu byłego generalnego menadżera Blackhawks, Stana Bowmana. Wybór nie wzbudził dużego entuzjazmu wśród kibiców, ale od draftu ten zawodnik konsekwentnie się rozwija. Blackhawks podpisali z nim entry-level contract w kwietniu, a on zadebiutował jako profesjonalista w Rockford IceHogs, notując trzy asysty w ośmiu meczach. Harding dodał trochę agresji do swojej gry w ostatnim sezonie w Providence. Jego rozmiar i siła są imponujące na lodzie. Jego praca nóg nie jest najlepsza, ale długie kroki pozwalają mu pokrywać dużo terenu w strefie obronnej. Ma potężny strzał z niebieskiej linii, którego nie używa tak często, jak powinien. Nadal jest stosunkowo mało prawdopodobne, że zagra w NHL, ale Blackhawks są nim na tyle zainteresowani, że dali mu trzy lata czasu na rozwinięcie się.

Numer 28 – Nathan Behm (napastnik, 18 lat, 188 cm wzrostu, 92 kg wagi)
Blackhawks w drafcie 2024 zastosowali ciekawą strategię, łącząc odważne decyzje z wykorzystaniem nadarzających się okazji. W pierwszej rundzie postawili na swoich faworytów, wybierając dwóch zawodników nieco wcześniej niż przewidywały rankingi, co pokazuje ich zaufanie do własnej oceny talentów. Następnie wykazali się determinacją, oddając cenne wybory w drugiej rundzie, by zapewnić sobie dodatkowego gracza w pierwszej rundzie – Masona Westa, na którym im szczególnie zależało. Prawdziwym majstersztykiem okazało się jednak „złapanie” Nathana Behma w trzeciej rundzie. Ten utalentowany napastnik, przez wielu ekspertów typowany do środka drugiej rundy, niespodziewanie spadł aż na 66 pozycję, co Blackhawks natychmiast wykorzystali. Miał mocny sezon ofensywny w Kamloops Blazers, osiągając nowe rekordy kariery: 31 goli, 35 asyst i 66 punktów w 59 meczach WHL. Behm wrócił na ziemię po zdobyciu 22 punktów w październiku, co spowodowało, że nieco spadł w rankingu draftowym. Ma kombinację rozmiaru, siły i ofensywnej świadomości, co sprawia, że może być skutecznym zawodnikiem na każdym poziomie. Jest twardy przy krążku, nie boi się wjeżdżać w strefę bramkową, nawet przez obrońców, często wygrywa walki przy bandzie i nie unika gry ciałem. Choć Behm nie jest najszybszym hokeistą, jest zwrotny w ciasnych przestrzeniach i ma celny strzał, który może oddać z dowolnego miejsca na lodzie.

Numer 27 – Paul Ludwinski (napastnik, 21 lat, 180 cm wzrostu, 78 kg wagi)
Paul Ludwinski miał trudności z produkcją punktów w swoim pierwszym profesjonalnym sezonie. Zdobył siedem goli i 12 punktów w 65 meczach AHL dla IceHogs. W play-offach Calder Cup zaliczył jednego gola i asystę w siedmiu meczach. Ludwinski spędził większość sezonu w czwartej linii ataku Rockford i poprawiał się w miarę upływu czasu. Tego oczekuje się od młodego zawodnika. Choć jego statystyki ofensywne nie były zadowalające, jego gra defensywna była konsekwentna w każdym meczu. Jego szybkość i praca bez krążka to jego bilet do NHL. Jeśli zrobi postępy w innych aspektach gry, może stać się skutecznym napastnikiem niższych formacji.

Numer 26 – Gavin Hayes (napastnik, 21 lat, 185 cm wzrostu, 80 kg wagi)
Podobnie jak Ludwinski, statystyki Gavina Hayesa w pierwszym sezonie AHL nie powalają. Zdobył pięć goli i 15 punktów w 50 meczach dla IceHogs. Kontuzja barku w połowie sezonu wykluczyła go z gry na około sześć tygodni. Gdy odzyskał formę, zaczął odnajdywać się w trzeciej linii ataku. Miał świetną chemię z Samuelem Savoie, a gdy dołączył do nich Aidan Thompson, ta linia naprawdę dobrze wyglądała. Hayes zdobył trzy gole i osiem punktów w ostatnich 13 meczach sezonu regularnego oraz dwie asysty w playoffach. „To trudne, gdy opuszcza się dużą część sezonu przez kontuzję” – powiedział tymczasowy główny trener IceHogs Mark Eaton o Hayesie w czasie play-offów. „Grał z Savvym przez większość roku, więc mają chemię między sobą. Jest bardzo inteligentnym zawodnikiem. Uczy się, co trzeba zrobić, by odnieść sukces na tym poziomie. Ma odpowiednią szybkość, dobry poziom fizyczności, dzięki którym szybko przystosował się do drużyny”. Hayes to zawodnik z umiejętnościami łyżwiarskimi na poziomie NHL. Gra intensywnie i odpowiedzialnie w obronie, ale musi przenieść to nastawienie do strefy ofensywnej. Jego maksymalny potencjał to prawdopodobnie środkowy dolnych formacji, ale będzie musiał dodać więcej ofensywy do swojej gry, by utrzymać się w NHL.
Wcześniejsze miejsca w rankingu: