Teraz, gdy draft NHL jest już za nami, czas przyjrzeć się z pewnym przymrużeniem oka, puli perspektyw Chicago Blackhawks. Dlaczego z przymrużeniem oka? No cóż, prawda jest taka, że często różnica między 40-tym, a 30-tym miejscem na liście jest minimalna. Kolejność na tej liście ustalona jest na podstawie pewnej oceny potencjału każdego zawodnika w NHL. Jak doskonale wiadomo, każdy ma inne standardy oceny tego, czy dany młody hokeista może być uznany za perspektywicznego. W tym przypadku jest to każdy zawodnik w systemie Hawks, który jeszcze nie ugruntował sobie miejsca w składzie NHL, niezależnie od ilości rozegranych meczów. Warto będzie wrócić do tej klasyfikacji w styczniu, po Mistrzostwach Świata Juniorów, a następnie później, latem 2026 roku. W kolejnym artykule z tego cyklu, przechodzimy do zawodników z miejsc 25-21.

Numer 25 – Aidan Thompson (napastnik, 23 lata, 180 cm wzrostu, 82 kg wagi)
Aidan Thompson jest jednym z najstarszych zawodników w puli Blackhawks, po tym jak został wybrany w trzeciej rundzie draftu w 2022 roku. Grał trzy pełne sezony na University of Denver, zanim wiosną ubiegłego roku przeszedł na zawodowstwo. 23-latek pomógł Pioneers wygrać Mistrzostwo NCAA w 2024 roku. Ostatni sezon był jego najlepszym – zdobył 21 goli i 55 punktów w 44 meczach.
Thompson dołączył do Rockford IceHogs na umowę próbną (PTO) po podpisaniu kontraktu wstępującego (entry-level) w kwietniu. Im bardziej czuł się komfortowo na lodzie, tym lepsza była jego produkcja. Po jednej asyście w ostatnich czterech meczach sezonu regularnego, zdobył dwa gole i cztery punkty w siedmiu meczach fazy play-off Calder Cup. Nie ma wątpliwości, że Thompson pasuje do wzorca Kyle’a Davidsona. Gra w ekstremalnie szybkim tempie, jest elitarnym rozgrywającym i ma solidne uderzenie. Jego gra defensywna idzie w parze z silną ofensywą. W jego grze nie ma niczego widowiskowego, ale jest to niezawodny zawodnik, który dobrze ustawia się na pozycji i ma niespożytą energię. Jego maksymalny potencjał to rola gracza drugiego-trzeciego ataku w NHL.

Numer 24 – Adam Gajan (bramkarz, 21 lat, 190 cm wzrostu, 85 kg wagi)
Blackhawks zaskoczyli nieco, wybierając Adama Gajana w drugiej rundzie draftu NHL w 2023 roku z numerem 35. Młody słowacki bramkarz miał trudności od czasu draftu. W 43 meczach USHL dla Green Bay Gamblers w sezonie 2023-24 osiągnął skuteczność obron na poziomie 89,3% i średnią 3,35 straconych goli na mecz. Znacznie lepiej spisywał się grając dla Słowacji na Mistrzostwach Świata Juniorów. Jego liczby to 91,6% obronionych strzałów, 2,50 straconego gola na mecz i jeden shutout w czterech meczach turnieju.
Jego pierwszy sezon na University of Minnesota-Duluth nie był niczym specjalnym. Miał na swoim koncie 88,5% obronionych strzałów i 3,33 straconych goli na mecz w 21 meczach w NCAA, grając w zespole, który cały sezon borykał się z problemami defensywnymi. W listopadzie doznał kontuzji kostki, która wykluczyła go z gry do początku lutego. Po powrocie grał znacznie lepiej, zdobywając nawet tytuł debiutanta tygodnia NCHC na początku marca. Blackhawks nie przejmują się na tym etapie statystykami Gajana. Wybrali go tak wysoko ze względu na jego technikę i cechy charakteru. W bramce efektywnie wykorzystuje swój wzrost, ograniczając możliwości strzeleckie przeciwników. To bardzo atletyczny bramkarz, który potrafi robić spektakularne interwencje nogami. Oczekuje się, że w swoim drugim sezonie będzie osiągał znacznie lepsze statystyki.

Numer 23 – Martin Misiak (napastnik, 20 lat, 188 cm wzrostu, 91 kg wagi)
Martin Misiak może być najbardziej niedocenianą perspektywą w systemie Blackhawks. Umieszczenie go na 23 miejscu tej klasyfikacji może nie być sprawiedliwe, ale pokazuje, jak głęboka jest obecnie pula młodych graczy w organizacji. Misiak został wybrany z numerem 20 w drafcie 2023 roku, zaraz po Gajanie. W 60 meczach OHL dla Erie Otters zdobył 23 gole i 47 punktów. Podpisał kontrakt wstępujący z NHL latem ubiegłego roku po debiucie zawodowym w barwach IceHogs w ostatnim meczu sezonu regularnego. W zeszłym roku ponownie strzelił 23 gole, ale zwiększył liczbę asyst, kończąc sezon z 59 punktami. Znakomicie spisał się w fazie play-off, zdobywając siedem goli i 13 punktów w ośmiu meczach.
20-letni napastnik weźmie udział w obozie treningowym tej jesieni, prawdopodobnie grając wcześniej na turnieju Tom Kurvers Prospect Showcase. Misiak będzie miał okazję nauczyć się gry zawodowej w Rockford w tym sezonie. Powinien dobrze przystosować się do stylu AHL. Jest agresywnym forecheckerem. Wielu skautów uważa go za gracza trzeciego-czwartego ataku w NHL, ale jego elitarna praca nóg, świadomość i gra obronna mogą pomóc mu przebić te prognozy.

Numer 22 – Louis Crevier (obrońca, 24 lata, 203 cm wzrostu, 103 kg wagi)
Przy wszystkich wysokich wyborach, z którymi Blackhawks ostatnio wybierali obrońców, Louis Crevier mógł łatwo zostać pominięty. Został wybrany jako długoterminowy projekt, z minimalnymi oczekiwaniami, że zostanie stałym graczem NHL, gdy były generalny menadżer Stan Bowman wybrał go z 188 numerem w drafcie 2020 roku. Od tamtej pory konsekwentnie się rozwijał, awansując z ECHL do AHL, a w końcu do NHL. Zrobił wystarczająco dużo, by otrzymać dwuletnie przedłużenie kontraktu. Crevier rozegrał rekordowe 32 mecze NHL w zeszłym sezonie, zdobywając trzy gole i jedną asystę. To defensywny obrońca, który wykorzystuje swój zasięg jako skuteczną broń. Jak na swój wzrost, porusza się dobrze na lodzie. Najwięcej czasu podczas gry w Blackhawks spędził w parze z Alexem Vlasiciem. Crevierowi będzie trudno zapewnić sobie stałe miejsce w drużynie, mając na uwadze, jak duża jest pula młodych obrońców w zasobach organizacji. Jednak może nadszedł czas, aby przestać lekceważyć to, na co go stać.

Numer 21 – Landon Slaggert (napastnik, 23 lata, 183 cm wzrostu, 82 kg wagi)
Fani Blackhawks szybko pokochali Landona Slaggerta po jego debiucie zawodowym pod koniec sezonu 2022-23. To kolejny wybór Bowmana z 2020 roku (79 numer draftu). Po długiej i udanej karierze w Notre Dame, w 2023 roku zdobył jednego gola i cztery punkty w 16 meczach NHL. W zeszłym sezonie grał zarówno w Blackhawks, jak i IceHogs, strzelając dwa gole i zaliczając sześć punktów w 33 meczach NHL. Jego produkcja ofensywna była znacznie lepsza w AHL – 10 goli i 25 punktów w 39 spotkaniach. Trudno nie kibicować Slaggertowi. Poza lodem jest spokojny i pełen rozwagi, a na lodzie gra z ogromną energią. Lubi angażować się fizycznie i prezentuje konsekwentną, niezawodną grę obronną. To ważny sezon dla Slaggerta. W miarę jak pula perspektyw staje się młodsza i bardziej utalentowana, utrzymanie miejsca w NHL będzie dla niego trudniejsze. Jeśli chce być częścią długoterminowych planów drużyny, w tym sezonie musi zrobić kolejny krok naprzód.

