Ranking i recenzje perspektyw Blackhawks – miejsca 15-11

Teraz, gdy draft NHL jest już za nami, czas przyjrzeć się z pewnym przymrużeniem oka, puli perspektyw Chicago Blackhawks. Dlaczego z przymrużeniem oka? No cóż, prawda jest taka, że często różnica między 40-tym, a 30-tym miejscem na liście jest minimalna. Kolejność na tej liście ustalona jest na podstawie pewnej oceny potencjału każdego zawodnika w NHL. Jak doskonale wiadomo, każdy ma inne standardy oceny tego, czy dany młody hokeista może być uznany za perspektywicznego. W tym przypadku jest to każdy zawodnik w systemie Hawks, który jeszcze nie ugruntował sobie miejsca w składzie NHL, niezależnie od ilości rozegranych meczów. Warto będzie wrócić do tej klasyfikacji w styczniu, po Mistrzostwach Świata Juniorów, a następnie później, latem 2026 roku. W kolejnym artykule z tego cyklu, przechodzimy do zawodników z miejsc 15-11.

Numer 15 – Mason West (napastnik, 17 lat, 201 cm, 99 kg)

Po raz drugi z rzędu Blackhawks wymienili się z Carolina Hurricanes, aby wrócić do pierwszej rundy draftu i dokonać trzeciego wyboru. Tym razem wytypowali napastnika Masona Westa z Edina High School w Minnesocie. To rzadkie połączenie rozmiarów i atletyzmu, które ten gracz wykorzystuje również jako rozgrywający w szkolnej drużynie futbolowej. Zdobył 27 goli i 49 punktów w 31 meczach dla Edina. W 10 spotkaniach w USHL dla Fargo Force West strzelił gola i zdobył 9 punktów. West przypomina A.J. Spellacy’ego – obaj są niesamowicie szybki jak na swoje gabaryty. Jeśli obaj wykorzystają swój potencjał, drużyny NHL będą drżeć przed meczami z Blackhawks. West jest jeszcze bardzo surowym hokeistą i potrzebuje czasu na rozwój. Ma szybkość, warunki fizyczne, kreatywność i umiejętności rozgrywania krążka. Wróci do Fargo po zakończeniu ostatniego sezonu futbolowego. Od sezonu 2026-27 będzie grał dla Michigan State University. Ostatnim razem, gdy Blackhawks wybrali w pierwszej rundzie ucznia szkoły średniej z Minnesoty, był to Sam Rinzel. Na razie wyszło im to na dobre, więc i Westowi należy dać kredyt zaufania.

Numer 14 – Vaclav Nestrasil (napastnik, 18 lat, 198 cm, 86 kg)

Vaclav Nestrasil był drugim z trzech wyborów Blackhawks w pierwszej rundzie czerwcowego draftu. To część planu, by dodać gabaryty do puli perspektyw. Jego nazwisko pojawiało się coraz częściej w przededniu draftu, więc wybór przez Blackhawks nie był zaskoczeniem. Urodzony w Czechach prawoskrzydłowy zdobył 19 goli i 42 punkty w 61 meczach USHL dla Muskegon Lumberjacks. W sezonie 2025-26 wróci do Muskegon i niemal na pewno zagra w reprezentacji Czech na grudniowych Mistrzostwach Świata Juniorów. Od sezonu 2026-27 będzie grał dla University of Massachusetts. Nestrasil to kolejna surowy diament, która potrzebuje czasu, by go oszlifować. Dobrze jeździ na łyżwach i ma doskonałe umiejętności kontroli krążka. Potrafi grać fizycznie, ale musi jeszcze nabrać masy i siły, by w pełni to wykorzystać. W trakcie sezonu 2024-25 zrobił wyraźny postęp, co zapewniło mu miejsce w pierwszej rundzie draftu. Jeśli powtórzy taki sezon, awansuje także w tym rankingu.

Numer 13 – Colton Dach (napastnik, 22 lata, 193 cm, 89 kg)

Wiadomość organizacji dla Coltona Dacha zeszłego lata była jasna: graj z pazurem, ale w granicach swoich możliwości. Wziął to do serca i był rozczarowany, gdy nie załapał się do składu NHL po obozie treningowym. Nie załamał się – zdobył 12 goli i 25 punktów w 30 meczach AHL dla Rockford IceHogs. W styczniu został przesunięty do Blackhawks, gdzie strzelił jednego gola i zdobył 4 punkty w 13 meczach, po czym wrócił na trzy gry do Rockford. W drugiej serii zaliczył gola i 3 punkty w 12 spotkaniach, zanim kontuzja łokcia w marcu zakończyła jego sezon zasadniczy. Wrócił do IceHogs w półfinale dywizji centralnej przeciw Milwaukee Admirals i strzelił zwycięskiego gola w dogrywce w swoim pierwszym meczu.
Nadchodzący sezon jest kluczowy dla Dacha. W miarę jak pula perspektyw się pogłębia, musi udowodnić, że nadal jest częścią długoterminowych planów organizacji. To jeden z nielicznych napastników typu power forward w składzie NHL i dobrze pełni tę rolę. Ma dobre umiejętności ofensywne, dobrze kontroluje krążek, a do tego ma rozmiary i fizyczność. Jego największe wady to jazda na łyżwach i problemy z kontuzjami. Choć poprawił się w tym pierwszym elemencie, wciąż ma trudności z tempem NHL. Nie udowodnił jeszcze, że jest w stanie zagrać pełny sezon bez kontuzji. Za każdym razem, gdy wydaje się, że wszystko układa się dobrze, przydarza mu się uraz.

Numer 12 – Marek Vanacker (napastnik, 19 lat, 185 cm, 77 kg)

Miniony sezon Marka Vanackera rozpoczął się późno z powodu operacji barku. Ale gdy w końcu zadebiutował w listopadzie dla Brantford Bulldogs, jego forma eksplodowała. W 45 meczach sezonu regularnego OHL zdobył 24 gole i 42 punkty, a w 11 spotkaniach play-off dorzucił 6 goli i 11 punktów. Nie musiał dźwigać ciężaru drużyny sam, bo Nick Lardis i Jake O’Brien (wybór Seattle pierwszej rundy draftu 2025) łącznie strzelili 103 bramki. Vanacker często kreuje akcje ofensywne w kontrataku, wykorzystując szybkie ręce i celny strzał, dzięki czemu często zaskakuje bramkarzy. Gra z dużą dynamiką i odrobiną zadziorności. Często błyszczy w kluczowych momentach. Dobrze rozwija się w kierunku napastnika drugiego-trzeciego ataku, który może dodać drużynie głębi w składzie linii ofensywnej. Jazda na łyżwach i gra defensywna wymagają jeszcze pracy, ale ma na to czas. Wróci do OHL na jeszcze jedną kampanię, bo nie może jeszcze grać w AHL. Gdy jego sezon juniorski się zakończy, będzie idealnym kandydatem do dołączenia do IceHogs na finiszu sezonu.

Numer 11 – Ethan Del Mastro (obrońca, 22 lata, 193 cm, 95 kg)

Ethan Del Mastro konsekwentnie rozwija się w kierunku niezawodnego, defensywnego obrońcy, którzy wciąż są potrzebni w dzisiejszym hokeju. Po debiucie w NHL i udziale w Meczu Gwiazd AHL w swoim pierwszym sezonie zawodowym, w zeszłym roku zrobił kolejny krok do przodu. W 24 meczach NHL zdobył 2 gole i 6 punktów, a w 47 spotkaniach AHL zaliczył 9 asyst. Choć w AHL nie ma wielu zaawansowanych statystyk, warto odnotować, że miał najlepszy wynik w klasyfikacji +/- wśród obrońców IceHogs (+8). Del Mastro i Nolan Allan to świetnia defensywna przeciwwaga dla ofensywnego stylu gry takich zawodników jak Kevin Korchinski czy Artyom Levshunov. W zrównoważonym składzie potrzebnie są oba typy hokeistów. Del Mastro to solidny defensywny obrońca, który może przebywać dużo minut na lodzie. Jest wykorzystywany w kluczowych momentach, bo jego hokejowa inteligencja zawsze stawia go we właściwym miejscu. Zachowuje zimną krew pod presją i chętnie gra ciałem, gdy nadarzy się ku temu okazja. Ma duże szanse na miejsce w składzie NHL po obozie treningowym tej jesieni.

Poprzedni wpis
Nadzieje Connora Bedarda na dobry sezon po letnich przygotowaniach
Następny wpis
Marian Hossa i jego niezwykła historia związana z Pucharem Stanleya