Przedsezonowe prezentacje zawodników Blackhawks – Sam Rinzel

Chicago Blackhawks mają przed sobą ważny sezon. Organizacja podjęła decyzję o budowie drużyny poprzez draft, a mnóstwo wybranych przez nich zawodników jest gotowych do gry w NHL lub bardzo blisko doznania zaszczytu zagrania w najlepszej hokejowej lidze na świecie. Wielu młodych graczy będzie miało szansę zaznaczyć swoją obecność w nadchodzącej kampanii. Niektórzy staną się podstawowymi zawodnikami, podczas gdy wielu innych zaliczy swój debiut w NHL. Wspierać ich będzie grupa weteranów, której zadaniem będzie pomóc tym młodym hokeistom, odnaleźć się w dorosłym hokeju. W tej serii, przed rozpoczęciem rozgrywek 2025-26, przyjrzymy się każdemu zawodnikowi przewidzianemu do składu oraz jego zadaniom w zespole. Dziś wyróżniamy obrońcę Sama Rinzela.

Sam Rinzel w liczbach

Draft: wybrany w pierwszej rundzie draftu 2022 roku z 25 numerem przez Blackhawks

Pozycja: obrońca

Uchwyt kija: prawy

Wzrost/Waga: 193 cm, 88 kg

Wiek/Data urodzenia: 21 lat (5 czerwca 2004)

Kraj: Stany Zjednoczone

Statystyki w sezonie 2024-25: 0 goli, 5 asyst, 5 punktów w 9 meczach

Statystyki w karierze NHL: 0 goli, 5 asyst, 5 punktów w 9 meczach

Rinzel spędził dwa sezony grając w hokeja w USHL w drużynie Waterloo Black Hawks, zanim przeniósł się na University of Minnesota w NCAA. Postrzegany jako ofensywny obrońca, tak naprawdę się wyróżnił w swoim drugim sezonie (2024-25) w Minnesocie. W 40 rozegranych meczach zaliczył 10 goli i 32 punkty, dzięki czemu został uznany najlepszym obrońcą roku Konferencji Big Ten.

Po tym, jak Golden Gophers zostali wyeliminowani przez University of Massachusetts w półfinale NCAA w 2025 roku, Rinzel i jego kolega z ataku Oliver Moore podpisali 29 marca trzyletnie kontrakty z Blackhawks typu entry-level. Następnego dnia obaj zadebiutowali w NHL w meczu przeciwko Utah Mammoth. W tym meczu Rinzel oddał cztery strzały na bramkę, miał sześć prób strzałów i dwa zagrania ciałem, spędzając na lodzie solidne 20:15 minut. Rinzel zaimponował ówczesnemu trenerowi, Andersowi Sorensenowi, na tyle, że już w swoim drugim meczu został przesunięty do pary numer jeden obok Alexa Vlasica, a po zaledwie kilku meczach wskoczył do pierwszej jednostki gry w przewadze. Spędzał również czas na lodzie w osłabieniu. Sam spisał się dobrze we wszystkich tych sytuacjach, wykorzystując swoją szybkość i płynną jazdę na łyżwach, zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Ogółem Rinzel zaliczył pięć asyst i notował średnio 23:22 minuty na tafli w ostatnich dziewięciu meczach sezonu Blackhawks. Wielu ekspertów uważa, że Rinzel nigdy nie zagra w AHL, co będzie imponującym osiągnięciem. Wygląda jakby po prostu idealnie się wpasował w ligę, w której jakby grał od zawsze.

Rola Sama Rinzela w sezonie 2025-26

Podczas offseason, Blackhawks nie dołączyli do swojego składu żadnych nowych obrońców, co oznacza, że liczą na swoich młodych defensorów, w tym Rinzela. W organizacji wszyscy są przekonani, że uniosą oni ciężar gry oraz odpowiedzialności, mocno rozwijając się w trakcie nadchodzącego sezonu. Oczywiście nie ma gwarancji, że Sam nie zacznie kampanii w Rockford IceHogs lub nie spędzi tam trochę czasu, by się dalej rozwijać. Ale jeśli Rinzel pokaże się z dobrej strony podczas obozu przygotowawczego, powinien zająć pewne miejsce w parze numer jeden obok Vlasica. A jeśli tam wskoczy, to powinien pozostać tam na stałe, bo ma nie tylko odpowiednie narzędzia hokejowe i talent, ale również odpowiednie nastawienie. Podczas wywiadu na koniec poprzedniego sezonu zapytano Rinzela, jak radził sobie z całą odpowiedzialnością, jaka na niego spadła. Wzruszył tylko ramionami i odpowiedział: „Miałem ten sam rodzaj odpowiedzialności w Minnesocie, więc nie powiedziałbym, że to było coś nowego. Czułem się więc komfortowo i wiedziałem, że powinienem wykonywać swoją pracę.” Cóż, wszystko pięknie, ale to jest przecież NHL. Jednak to wcale nie wydaje się stresować Rinzela. Jest pewny swoich umiejętności i myśli tylko i wyłącznie o tym, żeby dobrze wykonać swoją robotę.

Rinzel oddał 22 strzały na bramkę w swojej 9-meczowej przygodzie w NHL, co daje średnio 2,44 strzału na mecz. To godna podziwu produkcja strzelecka jak na obrońcę i debiutanta. Pomimo kilku szans, jego pierwszy gol w NHL wciąż pozostaje niezdobyty. Z pewnością Sam będzie chciał jak najszybciej to zmienić w nadchodzącej kampanii. Praca nad strzałem jest jedną z kilku ważnych rzeczy, nad którymi chciał pracować latem. „Będę nabierał masy, to wiem na pewno. Chcę stawać się silniejszym, szybszym i większym. A potem będę się pracował nad tym, żeby mój strzał znajdował luki, bo kiedy strzelasz z linii niebieskiej, musisz ominąć mnóstwo ciał przed sobą. Więc po prostu dalej pracuję nad moim strzałem, próbując trafić do siatki. Miałem swoje okazje, co jest dobre. Dobrze to widzieć. Poza tym po prostu chcę dalej być asertywnym w defensywie i wchodzić w przeciwników, kiedy będzie tego trzeba.”

Co zapowiedział, to zrobił. Podczas Tom Kurvers Prospect Showcase, Rinzel powiedział dziennikarzom, że waży już 88 kg, podczas gdy wcześniej ważył 82 kg. Czy Rinzel będzie w stanie kontynuować to, co zaczął w zeszłym sezonie? Próbka była mała, więc wyzwaniem będzie robienie tego wszystkiego konsekwentnie i na dłuższym dystansie. Miejmy nadzieję, że praca nad strzałem pomoże mu zdobyć pierwszego gola oraz wiele kolejnych. Ale jeśli to zrobi, będzie to świetna wiadomość dla formacji defensywnej Blackhawks.

Poprzedni wpis
Przedsezonowe prezentacje zawodników Blackhawks – Alex Vlasic
Następny wpis
Obóz przedsezonowy Blackhawks – walka o miejsce w składzie