Podsumowanie konferencji prasowej Jeffa Blashilla

Jeff Blashill na swojej pierwszej konferencji prasowej nie pozostawił wątpliwości, że Chicago to jest miejsce, w którym chce być i to jest zespół, z którym chce pracować. Choć Blackhawks daleko jeszcze do walki o Puchar Stanleya, młodzież, która tchnęła życie w skład pod koniec sezonu, pokazała coś więcej niż tylko zryw. Pokazała, że ma dość bycia ligowym chłopcem do bicia. Blashill doskonale to wyczuł, mówiąc: „Dla mnie ta praca, w tym momencie, z tą drużyną – to było dokładnie to, czego szukałem.”

Kyle Davidson

Dyrektor generalny Kyle Davidson otworzył spotkanie z mediami od opisu, jak wyglądał proces poszukiwań nowego trenera i dlaczego to właśnie Blashill okazał się idealnym kandydatem. „Szukaliśmy kogoś, kto będzie rozwijał się razem z zespołem. Kogoś, kto wiele nauczy naszych zawodników, będzie od nich wymagał, ale też wspierał ich w rozwijaniu nawyków potrzebnych do wygrywania w NHL. Kogoś, kto z entuzjazmem podejdzie do pracy z młodym składem i podziela naszą wizję budowy drużyny.” Włodarze klubu z Wietrznego Miasta w Blashillu znaleźli szkoleniowca z dużym doświadczeniem zarówno na poziomie juniorskim, jak i profesjonalnym, trenera z mistrzostwami na koncie oraz człowieka, który miał czas, by się rozwijać, szczególnie przez ostatnie trzy lata w sztabie Tampa Bay Lightning.

Jeff Blashill

Blashill nie ukrywał, jak wiele wyniósł ze współpracy z Jonem Cooperem. „Miałem okazję z bliska zobaczyć drużynę, która wygrała dwa Puchary Stanleya i była w trzecim finale. Wiem, jak wygląda mistrzowski zespół, jak trenuje, jak gra. Dzięki tym doświadczeniom wiem, co trzeba zrobić, by dojść na szczyt. Nie zgaduję tego. Ja to wiem” – powiedział. W Detroit jego bilans nie powalał, ale to właśnie czas spędzony w Lightning dał mu nowe spojrzenie i pomógł się rozwinąć. Praca z takimi gwiazdami jak Kucherov, Stamkos, Hedman czy Vasilevsky nauczyła go, że każdy topowy zawodnik potrzebuje indywidualnego podejścia i wspólnego celu.

Nowy trener doskonale zdaje sobie sprawę z trudności, jakie czekają go w Chicago. Nie liczy na to, że samo zapisanie nazwisk na tablicy przyniesie zwycięstwa. Ale ma energię, wizję i plan. „Mamy świetnych skautów, a w systemie wielu utalentowanych młodych graczy. Część z nich zacznie sezon w Chicago, część dobija się do NHL grając w Rockford. W każdej formacji mamy potencjalnych graczy najwyższej klasy, a to rzadkość. Moją rolą jest pomóc im stać się zwycięzcami.” Blashill podkreślił też rolę weteranów, takich jak Connor Murphy czy kapitan Nick Foligno, którzy mają być przewodnikami dla młodego trzonu drużyny. Trener wierzy, że rozwój indywidualny i wygrywanie mogą iść w parze.

Blashill potwierdził, że jego sztab jest niemal skompletowany. Anders Sorensen zostaje, Michael Peca dołącza z Rangers, a Jimmy Waite wciąż będzie odpowiadał za bramkarzy. Blashill wspomniał, że szuka jeszcze jednego asystenta z doświadczeniem na różnych poziomach – spekulacje wskazują na Mike’a Vellucciego. Anders Sorensen jest doskonale znany kibicom Blackhawks. Michael Peca to też nie jest anonimowe nazwisko. Warto krótko przybliżyć sylwetkę Vellucciego. Rozpoczął pracę trenerską w 1994 roku z drużyną Detroit Compuware Ambassadors w NAHL, gdzie zdobył dwa mistrzostwa USA Hockey Junior A w 1994 i 1999 roku. W latach 2001–2014 był głównym trenerem i menedżerem generalnym Plymouth Whalers w OHL. W 2007 roku zdobył nagrodę Matt Leyden Trophy dla Trenera Roku OHL, a w 2013 roku został zarówno Trenerem Roku, jak i Menedżerem Roku OHL, co uczyniło go jedyną osobą w historii ligi z obiema nagrodami w tym samym sezonie. Następnie dołączył do organizacji Carolina Hurricanes jako asystent menedżera generalnego i dyrektor ds. rozwoju zawodników. W 2017 roku został głównym trenerem Charlotte Checkers w AHL, prowadząc zespół do zdobycia Pucharu Caldera w 2019 roku i otrzymując nagrodę Louisa A.R. Pieri dla Trenera Roku AHL. W 2019 roku objął stanowisko głównego trenera Wilkes-Barre/Scranton Penguins, afiliacji AHL Pittsburgh Penguins. Od 2020 roku pełnił funkcję asystenta trenera w Pittsburgh Penguins w NHL.

Z takimi ludźmi będzie można rozpocząć proces wdrożenia kultury pracy, rozwoju i odpowiedzialności, którą Blashill z powodzeniem budował w Grand Rapids, gdzie zdobył mistrzostwo AHL. „W Grand Rapids stworzyliśmy kulturę odpowiedzialności i rozwijaliśmy młodych graczy, dzięki temu wygrywaliśmy. Przez siedem lat odbudowy w Detroit poznałem też ból i pułapki tego procesu. Wiem, co nas może czekać, i zrobię wszystko, by tych pułapek uniknąć.”

Blashill chce, by jego drużyna grała w sposób dopasowany do jej atutów. A tym, co rzuciło mu się w oczy od razu, jest szybkość i jazda na łyżwach – zarówno u młodych napastników, jak i w obronie. „Jeśli możesz szybko jeździć, możesz też naciskać bez krążka i grać szybko. Chcemy grać szybko i bezlitośnie atakować.” Jednym z pierwszych zadań nowego sztabu będzie stworzenie schematów wyprowadzenia krążka, które maksymalnie wykorzystają ruchliwość młodych obrońców.

Nie mogło zabraknąć pytania o Connora Bedarda, twarzy odbudowy i największej nadziei klubu. Blashill nie ma wątpliwości co do jego roli w drużynie. „Connor wskoczy na wyższy poziom, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Ma talent, ma ambicję, chce być najlepszy. Trzeba mu pomóc rozwinąć jego atuty.” Trener nie owijał w bawełnę, podkreślając, że zwycięskie nawyki zaczynają się od prostych rzeczy, takich jak krótsze zmiany, lepsze zmiany, walka o krążek. Bedard jest najgroźniejszy, gdy ma przestrzeń, którą nowy sztab trenerski zamierza mu stworzyć, zarówno przez system gry, jak i poprzez rozwój jego umiejętności.

Nie ma się co oszukiwać, żaden trener poza Davidem Carlem lub Mikiem Sullivanem nie podbiłby serc wszystkich kibiców od razu. Natomiast jeśli wsłuchamy się w to, co Jeff Blashill miał do powiedzenia, biorąc również pod uwagę, że żaden szanowany ekspert hokejowy nie skrytykował jego zatrudnienia, trudno nie przyznać, że jego wybór był logiczny i przemyślany. Blashill nie gwarantuje sukcesu, ale jego doświadczenie, pokora i pewność siebie tworzą solidny fundament do tego, by Blackhawks wreszcie ruszyli w górę.

Poprzedni wpis
Sorensen, Peca i Waite filarami sztabu Jeffa Blashilla
Następny wpis
Jeff Blashill czuje się gotowy na drugą szansę w NHL

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki