Jako jedna z sześciu drużyn założycieli NHL (tzw. Original Six), która wkracza w swój sezon stulecia, Blackhawks zdobyli przez lata wiele bramek, a kilku graczom udało się zapisać na tym polu wyjątkowo znacząco. Wielu znakomitych zawodników Blackhawks trafiło do siatki ponad 250 razy w swojej karierze w Chicago, a dziś przyjrzymy się absolutnej elicie – pięciu najlepszym strzelcom w historii klubu. Co ciekawe, najlepsi strzelcy w historii Chicago Blackhawks należą do różnych okresów jego istnienia.

Numer 5 – Denis Savard – 377 goli
Chicago Blackhawks wybrali Denisa Savarda z trzecim numerem w drafcie NHL 1980 roku. Savard spędził pierwsze dziesięć sezonów w Chicago, trzykrotnie zdobywając ponad 40 goli w sezonie. W połowie lat 90-tych wrócił do Blackhawks na kolejne trzy sezony, ale dodał wtedy tylko 26 bramek. Jego charakterystyczny ruch, tzw. spin-o-rama stał się legendarny. Po zakończeniu kariery Savard nie tylko trafił do Hokejowej Galerii Sław, ale także doczekał się zastrzeżenia numeru 18 przez Blackhawks, w niecały rok po ogłoszeniu przejścia na emeryturę.

Numer 4 – Steve Larmer – 406 goli
Legenda Blackhawks, Steve Larmer, mocno odcisnął swoje piętno w historii drużyny z Chicago. Wybrany w szóstej rundzie draftu 1980 roku, już w swoim debiutanckim sezonie (1983) zdobył Calder Trophy (nagroda dla najlepszego debiutanta w NHL). W pierwszym roku zdobył imponujące 43 gole i 90 punktów – nieźle jak na późny wybór w drafcie. Larmer był produktywnym, silnym napastnikiem, łączącym fizyczność z ofensywną skutecznością, który pięciokrotnie przekraczał 40 goli w sezonie. Spośród tej piątki to właśnie Larmer jest często pomijany w wyróżnieniach klubowych i z pewnością zasługuje na zastrzeżenie swojego numeru.

Numer 3 – Patrick Kane – 446 goli
Wydaje się, że to było tak niedawno, jak Patrick Kane regularnie wpisywał się na listę strzelców w barwach Blackhawks. Natomiast od jego odejścia z klubu minęły już trzy lata. Kane, wybrany z pierwszym numerem w drafcie 2007 roku, zdobył 446 goli w 16 sezonach w Chicago. Wszyscy znają jego sukcesy – od Pucharu Stanleya przez Calder Trophy po Hart Trophy (MVP ligi) – ale mało mówi się o jego miejscu na tej liście. Gdy wydawało się, że będzie chciał pobijać kolejne rekordy, został wymieniony organizację pod kierownictwem Kyle’a Davidsona. W ostatnich dwóch i pół roku Kane zdobył 46 goli w Detroit i Nowym Jorku, więc ciekawe, ile dokładnie zdobędzie do końca kariery.

Numer 2 – Stan Mikita – 541 goli
Stan Mikita to legenda Blackhawks, która nie potrzebuje przedstawienia. Prowadzi w statystykach klubu w punktach, asystach, rozegranych meczach i wielu innych. Był wzorem hokejowej doskonałości w Chicago. Jego numer 21 został jako pierwszy zastrzeżony przez Blackhawks, a na lodzie tworzył elitarny duet z liderem tej listy.

Numer 1 – Bobby Hull – 604 gole
Bobby Hull rozpoczął karierę w Chicago, zdobywając 604 gole w 1036 meczach NHL. Pięciokrotnie zaliczał ponad 50 trafień w sezonie i pomógł zdobyć trzeci w historii klubu Puchar Stanleya w 1961 roku. Hull, znany z ikonicznego strzału z tzw. klepy, był również pionierem używania wygiętego kija (wraz z Mikitą). Jego 604 gole to imponujący wynik, który będzie trudny do pobicia dla jakiegokolwiek gracza Blackhawks. Patrick Kane mógł być na dobrej drodze, ale nigdy się nie dowiemy, czy zdołałby pobić ten rekord. Teraz wszystkie oczy skierowane są na Connora Bedarda – młodego talentu, który ma na koncie 45 goli i przed sobą wiele lat kariery hokejowej.

