Mark Lazerus to amerykański dziennikarz sportowy specjalizujący się w hokeju, piszący głównie o Chicago Blackhawks. Od 13 lat relacjonuje zarówno losy tego klubu, jak i ligi NHL jako całości, wcześniej pracując dla Chicago Sun-Times. Obecnie pracuje dla The Athletic, gdzie pisze artykuły analityczne, komentarze i prowadzi tzw. „mailbagi” (odpowiedzi na pytania czytelników). Jest znany z bezpośredniego stylu, poczucia humoru i częstego poruszania tematów związanych nie tylko z samym sportem, ale też z kulturą kibicowania czy zarządzaniem klubem. Oprócz pisania o Blackhawks, komentuje też ligę NHL, zwłaszcza kwestie związane z zarządzaniem drużynami, strategią i rozwojem młodych zawodników. Jego teksty łączą wysoki poziom merytoryczny z charakterystycznym poczucie humoru i bezpośrednim stylem, co uczyniło go jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów w dziennikarstwie hokejowym. W ciągu ostatnich trzech lat został dwukrotnie uznany przez Associated Press Sports Editors za jednego z trzech najlepszych felietonistów sportowych w USA.
Przedstawiamy pierwszą część jego ostatnich mailbagów, będących interesującą konwersacją pomiędzy redaktorem, a czytelnikami. To naprawdę fajnie się czyta 😊

Mark Lazerus
Pytanie czytelnika (C): „Może jestem spóźniony, ale właśnie usłyszałem cię w „The Athletic Hockey Show”, jak mówisz: „Tego rodzaju przebudowy nigdy nie działają” w odniesieniu do Blackhawks. Ale chyba jesteś tym samym gościem, który powiedział: „Nikt jeszcze nie zrobił tego w ten sposób”. Kogo, jak to ujął pewien chicagowski radiowy autorytet, próbujesz oszukać?”
Odpowiedź Lazerusa (L): „Mówię wiele głupich rzeczy, więc będę potrzebował dokładnych cytatów. Ale oba te stwierdzenia są prawdziwe. Przynajmniej w nowoczesnej erze. Uważam, że żadna drużyna w erze salary cap nie wygrała Pucharu Stanleya, celowo „tankując”. Najbliżej byli Blackhawks w 2010 roku, ale organizacyjna niekompetencja to nie to samo, co celowe przegrywanie. Oczywiście, potrzebujesz kilku gwiazd na czele składu, a draft to świetny sposób, żeby je zdobyć. Ale żadna drużyna nie zbudowała się wyłącznie przez draft. Ani tamci Blackhawks, ani obecni Florida Panthers. W pewnym momencie musisz zacząć próbować zrobić coś inaczej. I to prawda, że Blackhawks „tankowali” mocniej niż jakakolwiek drużyna od czasów może Pittsburgh Penguins w sezonie 1983-84. A skoro generalny menedżer Blackhawks, Kyle Davidson, dokonał absurdalnych 11 wyborów w pierwszej rundzie w ciągu ostatnich czterech draftów, a może jeszcze Gavin McKenna czeka w przyszłym sezonie, być może w dłuższej perspektywie wyjdę na głupca? Nie byłoby to pierwsze raz. Ale biorąc pod uwagę, jak katastrofalne były inne całkowite przebudowy (zobaczcie na Buffalo i Detroit), trudno cokolwiek wyrokować w tej kwestii.
(C) „Czy Laurent Brossoit kiedykolwiek zagra w meczu Blackhawks?”
(L) „Wiecie co, właściwie widziałem Laurenta Brossoita — a przynajmniej kogoś, kto, jak powiedział mi Charlie Roumeliotis z WGN, był Laurentem Brossoitem — wychodzącego z szatni po meczu pod koniec ubiegłego sezonu, ale nadal nie jestem do końca przekonany, że to prawdziwa osoba, a nie jego głęboka podróbka, którą wszyscy widzieliśmy w zeszłym lecie w sieci. Jeśli jednak ten gość istnieje, to wyobrażam sobie, że jest w tym samym lochu pod United Center, w którym Stan Bowman ukrył Nikolaya Chabibulina po pojawieniu się Anttiego Raanty w 2014 roku. Poważnie jednak, ujmę to tak: jeśli Brossoit — historycznie bardzo dobry bramkarz — jest fizycznie w stanie grać w tym sezonie, powinien to robić dla Edmonton Oilers, a nie dla Chicago Blackhawks. Lord Stanley wie, że go potrzebują”.
(C) „Czy mógłbyś przestać być tym zadufanym w sobie elitarnym dziennikarzem, który jest ponad wszelką krytyką i który nigdy nie zrobił nic złego? I zejdź z wysokiego konia i relacjonuj sport, a nie swoje polityczne i postępowe poglądy. Kiedy relacjonujesz sport, jesteś naprawdę dobrym reporterem. Nikogo poza twoimi politycznymi wyznawcami nie obchodzą twoje osobiste opinie; po prostu zajmij się sportem.”
(L) „Trzy rzeczy… Po pierwsze, bardzo miło, że nazywasz mnie elitarnym. Dziękuję. Po drugie, jestem dosłownie felietonistą. To moja główna rola w The Athletic. Po trzecie, zamieściłem to pytanie tylko dlatego, że moja 13-letnia córka niedawno mnie wygooglowała (bo tak się teraz robi, będąc dzieckiem) i znalazła obszerny wątek w sieci zatytułowany: „Czy ktokolwiek lubi Marka Lazearusa?” Przeczytała każde słowo, pokazała wszystkim znajomym i uznała, że to najzabawniejsza rzecz na świecie. I miała rację”.
(C) „W którym momencie fani powinni być znacznie bardziej wściekli na koszty związane z uczęszczaniem na mecze i wspieraniem drużyny, która zdaje się traktować ich jak skarbonki? Mam karnety na cały sezon od 1994 roku. Koszty związane z tą wersją są absurdalne. Od parkingu, przez przekąski, aż po gadżety – mam wrażenie, że klub podnosi ceny, kiedy i jak chce, bez żadnego względu na ludzi, którzy chodzą na 30+ meczów w roku. Nie złości mnie to, że drużyna chce zarobić, ale to zaczyna być śmieszne. Mają jeden z najniższych budżetów w lidze, zespół prawdopodobnie znów zakończy sezon w dolnej piątce, a kiedy znów będą dobrzy, wiem tylko, że ceny moich miejsc wzrosną o kolejne 10-30%. Kiedy to się skończy? Czy to ja jestem problemem?”
(L) „Nie mógłbym tego lepiej ująć. To nigdy się nie skończy. I każdy z was (przynajmniej ci bez funduszu powierniczego) powinien był osiągnąć ten punkt lata temu. Niemal każda drużyna w każdej lidze sprawiła, że przeciętna rodzina z czwórką dzieci nie jest w stanie rozsądnie pójść na mecz. Ale żeby miliarderzy wciąż żądali od pracujących fanów tych samych pieniędzy (albo więcej!), gdy celowo wystawiają słaby zespół na lód, boisko czy parkiet – jak Blackhawks i wiele innych drużyn w tej erze długoterminowych przebudów – to naprawdę nie do przyjęcia. To nierówność majątkowa i późny kapitalizm w najgorszym wydaniu”.
(C) „Jak szkodliwe jest dla rozwoju Connora Bedarda to, że nie znaleziono mu przynajmniej jednego skutecznego napastnika, który pomógłby otworzyć jego grę? Rozumiem chęć zrobienia miejsca młodym zawodnikom, ale trzeci rok wypełniania pierwszej linii drugorzędnymi opcjami wydaje się ryzykowny”.
(L) „Od dłuższego czasu biję w ten bęben. Ale żeby być sprawiedliwym wobec Davidsona, próbował pozyskać Jake’a Guentzela w zeszłym lecie, a musiał zadowolić się Tylerem Bertuzzim i Teuvem Teräväinenem, którzy obaj zdają się być przeznaczeni do drugiej linii z Frankiem Nazarem. Faktem jest, że Bedard potrzebuje kogoś, kto nadąży za nim – fizycznie i mentalnie – aby osiągnąć swój niemal nieograniczony potencjał. Ale faktem jest też, że żaden napastnik w sile wieku nie będzie chciał podpisać kontraktu z Blackhawks, dopóki nie pokażą, że poważnie myślą o wygrywaniu. Nazwijcie to błędnym kołem. To część zagrożeń związanych z „tankowaniem”.
(C) „Kto jest twoim „dark horse” wśród prospectów, który zagra w NHL w tym sezonie?”
(L) „Samuel Savoie. Blackhawks mają mnóstwo talentów w systemie. Brutalna strona gry Savoie’a może wystarczyć, by przeskoczył kilku zawodników”.
(C) „Co robili zawodnicy, którzy mieli taki sezon w OHL jak Nick Lardis w zeszłym sezonie, w kolejnym roku? Czy trafiali od razu do NHL? Ile punktów zdobyli po swoim monstrualnym sezonie?”
(L) Trudno znaleźć historyczny trend dla Lardisa, ponieważ bardzo niewielu zawodników w nowoczesnej erze zrobiło to, co on w zeszłym sezonie. Od początku wieku tylko John Tavares (72 trafienia) strzelił więcej goli w sezonie OHL niż Lardis (71 bramek) w zeszłych rozgrywkach. Oczywiście, Tavares miał 16 lat, gdy to zrobił, a Lardis miał 19, więc trochę ostudźcie oczekiwania. Ale następny na liście w XXI wieku? Alex DeBrincat z 65 golami. Też miał 19 lat. DeBrincat od razu wskoczył do NHL w następnym sezonie, rok wcześniej niż oczekiwano, po bardzo imponującym turnieju rookie w Traverse City i mocnych występach podczas preseason’u. Czy Lardis może zrobić to samo? Pewnie. Czy to prawdopodobne? Nie, ale spodziewam się, że zobaczymy go w jakimś momencie sezonu 2025-26. Dla większej liczby porównań z Chicago: Patrick Kane strzelił 62 gole i zaliczył 83 asysty w swoim jedynym sezonie w OHL i od razu trafił do NHL jako pierwszy wyboru draftu. Dave Bolland miał 57 goli i 73 asysty jako 19-latek w OHL i zagrał jeden mecz w NHL w następnym sezonie. Jedyny prawdziwy wniosek, jaki mogę wyciągnąć z tych liczb, to że bramkarze w OHL są słabi”.
(C) „Który zawodnik Blackhawks, grający w drużynie przed 2000 rokiem, byłby twoim wyborem do obecnego składu Blackhawks w swojej prime’owej formie?”
(L) I tu wpakuję się w kłopoty. Naprawdę uważam, że każdy obecny zawodnik NHL jest znacznie lepszy niż najlepsi gracze na świecie w latach 50-tych czy 60-tych. I to nawet nie jest blisko. MacKenzie Entwistle jeździłby w kółko wokół Rocketa Richarda. Gra jest praktycznie nie do porównania, a całoroczny, trwający całe życie trening, przekształcił tych facetów w quasi-nadludzi. Więc choć standardową odpowiedzią byłby Stan Mikita, który w porównaniu do swoich rówieśników był jednym z najlepszych graczy wszechczasów (lub Bobby Orr, jeśli chcecie być złośliwi), to wybrałbym kogoś z lat 90-tych. Wybrałbym Jeremy’ego Roenicka z lat 1991-94”.
(C) „Montreal zaskoczył wszystkich w zeszłym sezonie, a Blue Jackets o włos nie awansowali do playoffów. Co musi się udać, żeby Hawks byli w grze, zamiast kolejnego roku w piwnicy ligi?”
(L) Nie zdziwiłbym się, gdyby Blackhawks byli w tym sezonie wyraźnie lepsi. Nie zdziwiłbym się też, gdyby byli naprawdę okropni. Ale żeby naprawdę być w grze o play-offy? Spencer Knight musiałby być nominowany do Vezina Trophy. Nie widzę innej drogi”.

