Sezon jest jeszcze w fazie początkowej, ale już teraz warto przeanalizować, jak radzą sobie młodzi gracze Jastrzębi. Chicago Blackhawks rozegrali 15 meczów w tej kampanii, a początek drużyny sprawił, że fani i gracze uwierzyli w to, że wreszcie będzie lepiej. Chociaż plan przebudowy nigdy nie zakładał, że zakończy się w tym sezonie, oczekiwano, że zespół pokaże znaczący wzrost i zrobi krok naprzód. Pewne światełko w tunelu się pojawiło, problem polega jednak na tym, że zawodnicy wciąż się poznają, wciąż zgrywają się ze sobą, a wiadomo, że jest to pewien proces, który trudno przyspieszyć
Ogólna chemia w drużynie uległa poprawie, zwłaszcza gra obronna wygląda znacznie lepiej, niż w poprzednim sezonie. Jednak jednym z obszarów, na który warto zwrócić szczególną uwagę, są występy młodych graczy. Większość z nich wciąż się rozwija i mimo tego, że pojawienie się w składzie kilku doświadczonych hokeistów, nie pozostawiło wiele miejsca dla „żółtodziobów” – ci, którzy wywalczyli sobie miejsce w składzie, wywarli pozytywne wrażenie na początku sezonu.
Oczekiwano, że w drugim swoim sezonie w NHL, Bedard przeniesie swoją grę na inny, wyższy poziom i jak dotąd wygląda na to, że mu się to udaje. Obecnie lideruje w klasyfikacji punktowej drużyny z 13 punktami, będąc głównym punktem ofensywy Blackhawks. Jego pewność siebie w operowaniu krążkiem jest jeszcze wyższa, niż w poprzednim sezonie, rozwinął zdolność do wykonywania niespodziewanych zagrań, często tzw. no look pass. Mimo to, widać było wielokrotną frustrację, która narastała, zwłaszcza, gdy nie trafiał zbyt często do siatki rywali. Generował wiele szans na zdobycie bramki i prawdopodobnie powinien mieć więcej punktów, ale często szczęście nie było po jego stronie. Gdy to się zmieni, jego statystyki powinny poszybować zdecydowanie w górę.
Po spędzeniu dłuższego czasu w zeszłym sezonie w Rockford IceHogs w AHL, wracając do Blackhawks, Kaiser wygląda na zupełnie innego gracza, niż to było rok temu. Spędzając ostatnio dużo czasu na lodzie w pierwszej czwórce obrony Blackhawks, u boku Setha Jonesa, ten 22-latek staje się niezawodnym elementem trzonu obrony drużyny. Pomimo zaledwie jednopunktowej zdobyczy w czternastu meczach, młody obrońca wykazał się solidnym instynktem defensywnym i agresywnością w strefie obronnej. Płynnie jeżdżący na łyżwach Kaiser wygląda na znacznie bardziej pewnego siebie, opanowanego i zaaklimatyzowanego do profesjonalnej gry, co jest po części zasługą czasu spędzonego w AHL. Dzięki postępom, które pokazał od zeszłego roku, Kaiser jest jasnym punktem w składzie Blackhawks.
Wchodząc w ten sezon, nie było gwarancji, że Lukas Reichel będzie miał miejsce w nowej układance Blackhawks. Spędził nawet kilka pierwszych meczów poza składem, zanim zadebiutował w inauguracyjnym meczu na własnym lodowisku. Od tego czasu Reichel nie ogląda się za siebie i pokazuje pewność siebie, którą stracił w poprzednim sezonie. Odnalazł się u boku Pata Maroona i Craiga Smitha, zaliczając jedną bramkę i sześć punktów w jedenastu meczach. Dobra dyspozycja spowodowała również, że pojawiał się często na lodzie podczas gry w przewadze. Szybkość Reichela jest prawdopodobnie jego największym atutem. Potrafi ją wykorzystać w odpowiednich momentach. Jeśli Reichel będzie w stanie kontynuować swoją grę na takim poziomie, jak w ostatnich meczach, jego przyszłość w Blackhawks będzie się mienić w kolorowych barwach.
Po spędzeniu całego sezonu w AHL w zeszłym roku, Allan ponownie zaimponował na obozie treningowym i dołączył do drużyny Blackhawks. Młody obrońca często miewał momenty, w których naprawdę wyglądał jak debiutant w NHL. Zdarzały mu się wpadki na lodzie, bywał łatwo wyprzedzany przez rywali lub zbyt długo pozostawał na swojej pozycji, ale są to obszary, w których ten młody hokeista powinien się rozwijać. Mimo to, w swoim krótkim czasie w NHL, Nolan wygląda ostatnio dużo lepiej, stając się solidnym obrońcą drużyny. Gra rozsądnie i jest inteligentnym graczem, który robi małe rzeczy, pozostające często niezauważonymi. Dyskutowano na początku sezonu, czy nie dokonać z Allanem podobnego ruchu, jak rok temu z Kaiserem, odsyłając go do filialnego zespołu z Rockford, ale na chwilę obecną wydaje się to dosyć odległą rzeczywistością. Powód jest jeden – w ostatnich meczach Nolan wygląda na gotowego do gry na poziomie NHL.
Pomimo tego, że jest dopiero w swoim drugim pełnym sezonie NHL, Vlasic wygląda na lodzie, jak uznany weteran ligi. Odkąd stał się pełnoetatowym zawodnikiem Blackhawks, wygląda na naprawdę solidnego obrońcę. Idealnie wykorzystał swój znakomity debiutancki rok w sezonie 2023-24, pokazując się z jeszcze lepszej strony w obecnej kampanii. Z siedmioma punktami w 15 meczach, gra ofensywna Vlasica poprawiła się, gdy stał się podstawowym zawodnikiem w grach w przewadze, ale też jest to widoczne w grze w pełnych składach. 23-latek stał się dwukierunkowym graczem, imponującym po obu stronach lodowiska. Zasłużenie stał się jednym z najbardziej zaufanych graczy trenera Richardsona i daje nadzieję na to, że w przyszłości będzie kamieniem węgielnym w budowie nowej drużyny, być może w przyszłości walczącej o miejsce w fazie play-off.