Mike Sullivan kandydatem na trenera Blackhawks?

Poszukiwania trenera Chicago Blackhawks trwają. Jak powszechnie wiadomo, tymczasowy trener Anders Sorensen nie jest planowany jako główny trener prowadzący drużynę w przyszłym sezonie. Padało już kilka nazwisk, które mogłyby przejąć stery w drużynie Jastrzębi, jak chociażby nazwisko byłego trenera Hawks – Joela Quenneville’a, czy też ostatnio na tzw. tapecie był obecny trener drużyny z Uniwersytetu w Denver – David Carle. W sobotę Elliotte Friedman ze Sportsnet poinformował jednak, że Carle wycofał swoje nazwisko jako kandydata na trenera Jastrzębi. Generalny menedżer Kyle Davidson robił co mógł, bo bardzo zależało mu na tym kandydacie, ale Carle zdecydował się pozostać w Denver, gdzie prowadzi jeden z najlepszych programów uniwersyteckich w kraju.

Wczoraj do poszukiwań trenera dodano nowe nazwisko, ponieważ Pittsburgh Penguins zwolnili Mike’a Sullivana z jego obowiązków. Mając to na uwadze, dwukrotny zdobywca Pucharu Stanleya powinien znaleźć się na szczycie listy kandydatów Davidsona. Prawda jest taka, że w Pittsburghu od dłuższego czasu wszystko było jasne. Sullivan zbliżał się do końca swojego kontraktu, a generalny menedżer Kyle Dubas ma plany poprowadzenia Pingwinów w młodszym kierunku. Sullivan wydawał się idealnym następcą trenera Blackhawks, zaraz po zwolnieniu Luke’a Richardsona w grudniu, a teraz jest już oficjalnie dostępny.

Blackhawks potrzebują silnej osobowości w szatni. Potrzebują trenera, który przeszedł przez wszystko w lidze – kogoś, kto wcześniej wygrywał w NHL. Nie mieli tego od czasu zwolnienia wspomnianego Quenneville’a w 2018 roku. Sullivan ma najwięcej zwycięstw w historii Penguins i zdobył dwa Puchary Stanleya. Spędził ostatnią dekadę trenując takich przyszłych członków Galerii Sław, jak Sidney Crosby, Evgeni Malkin i Kris Letang. Samo to powinno już wzbudzać szacunek w organizacji i wśród graczy Jastrzębi. Sullivan ma za sobą doświadczenia w pracy z Blackhawks. Spędził sezon 2014-15 jako trener rozwoju zawodników w drużynie, zanim dołączył do organizacji z Pittsburgha. Oczywiście zatrudnienie go nie będzie prostą sprawą, bo trzeba mieć na uwadze fakt, że takie drużyny jak New York Rangers, Boston Bruins, Philadelphia Flyers, Anaheim Ducks i Seattle Kraken również poszukują nowych trenerów.

Rangers i Bruins są bezpośrednimi faworytami do pozyskania Sullivana, więc Davidson będzie musiał rywalizować z nie byle kim, aby przekonać Mike’a do przyjścia do Chicago. Nowy Jork i Boston są na chwilę obecną w trybie „wygraj teraz”, mimo że przegrały play-offy. Prawdopodobnie jest to dla niego bardziej atrakcyjna perspektywa, niż przyjście do drużyny, która ma jeszcze trochę czasu na powrót do tej fazy rozgrywek. Sullivan ma również powiązania z obiema organizacjami. Rangersi wybrali go w czwartej rundzie draftu NHL w 1987 roku. W 2009 roku był asystentem trenera w Nowym Jorku pod wodzą Johna Tortorelli. Jednak to Bruins zdecydowanie przewodzą stawce, jeśli chodzi o powiązania. Sullivan urodził się w Marshfield w stanie Massachusetts i grał w hokeja na Uniwersytecie Bostońskim. Trenował Providence Bruins w latach 2002-03, zanim został głównym trenerem Bostonu w 2003 roku. Został zwolniony po swoim drugim sezonie, gdy Peter Chiarelli objął stanowisko generalnego menedżera. Ponadto jego zięciem jest gwiazda obrony Bruins, Charlie McAvoy.

Żadna z tych rzeczy oczywiście nie wyklucza Blackhawks, ale utrudniają one sprawę i prawdopodobnie w tym przypadku trzeba będzie dołożyć więcej pieniędzy podczas przedstawiania oferty pracy. Sullivan widział Blackhawks w meczach back-to-back w kwietniu, kiedy grali swój najlepszy hokej w minionym dla nich sezonie. Miał okazję z pierwszej ręki przyjrzeć się temu, co prezentuje perspektywiczna młodzież grająca obecnie w Chicago. Jeśli Carle był pierwszym wyborem Davidsona, Sullivan musi być jego kolejnym wyborem. Także teraz pora na ruch ze strony Kyle’a. Fanom drużyny z Wietrznego Miasta pozostaje trzymać kciuki za powodzenie tej operacji i czekać na odpowiedź ze strony Mike’a.

Poprzedni wpis
Sam Rinzel – wejście smoka do NHL
Następny wpis
The best of Connor Bedard – w odpowiedzi na złośliwe opinie krytyków