Laurent Brossoit – czyżby jego koniec w Blackhawks?

Kiedy 1 lipca 2024 roku Chicago Blackhawks podpisali z Laurentem Brossoit dwuletni kontrakt wart 3,3 miliona dolarów, chyba nikt się nie spodziewał, że ta decyzja będzie największą pomyłką minionego sezonu w wykonaniu decydentów organizacji. Brossoit nie zagrał jeszcze ani jednego meczu dla Blackhawks… i być może nigdy nie zagra. Biorąc pod uwagę historię kontuzji tego bramkarza, niestety można było się tego spodziewać. Mając w składzie Spencera Knighta i Arvida Soderbloma, wydaje się, że Blackhawks nie potrzebują już Kanadyjczyka.

Laurent Brossoit

Po operacji, którą przeszedł 28 sierpnia 2024 roku, trafił na listę kontuzjowanych, jednak chyba nie mógł przewidzieć tego, że nie wystąpi w ogóle w sezonie 2024–25. Jego kontrakt obowiązuje do końca sezonu 2025–26 i coraz więcej osób zadaje sobie pytanie, czy 32-letni bramkarz pasuje do młodej drużyny, jaką buduje Chicago. Zwłaszcza że klub najprawdopodobniej znalazł już duet bramkarski na przyszłość w osobach Knighta i Soderbloma.

Knight, pozyskany 1 marca z Florydy w wymianie za Setha Jonesa, zakończył sezon z bilansem 17-16-3, średnią 2,72 straconych goli na mecz i skutecznością obron na poziomie 90,2%, notując dwa czyste konta w 38 meczach dla Panthers i Blackhawks. Z czego 36 spotkań rozpoczął jako starter. W barwach Chicago zagrał w 15 meczach (bilans 5-8-2, średnia 3,18 straconych bramek na mecz, skuteczność obron 89,6%). Choć nie są to liczby z najwyższej półki, Knight pokazał, że ma potencjał. Z kolei Soderblom zakończył sezon z bilansem 10-18-7, średnią straconych bramek na mecz na poziomie 3,18 i skutecznością obron 89,8%. Wyniki być może nie porywają, ale obaj młodzi bramkarze pokazali przebłyski niezłych występów, które mogą zaprocentować w przyszłości. A to sprawia, że Brossoit wydaje się zbędny.

Oczywiście taki weteran jak on, ma doświadczenie i grał w play-offach, ale jego nieobecność i jednoczesny rozwój młodzieży stawia pytanie czy naprawdę Blackhawks muszą go zatrzymywać? Wydaje się, że odpowiedź jest jedna, czyli negatywna. Pamiętajmy też o tym, że w kolejce czeka również Drew Commesso z Rockford IceHogs. Zaliczył w minionym sezonie debiut w NHL, 14 grudnia 2024 roku, w przegranym 1:4 meczu z New Jersey Devils, broniąc 20 z 24 strzałów. Debiut nie był wymarzony, ale jego postawa w AHL robi wrażenie. W barwach IceHogs zanotował bilans 18-15-4, średnią straconych bramek na mecz na poziomie 2,54, skuteczność obron 91,1% i cztery czyste konta. Zasłużył na kolejną szansę w NHL i pewnie to tylko kwestia czasu, jak zobaczymy Drew w składzie Blackhawks.

Dlatego trzymanie kontuzjowanego Brossoita w składzie nie ma sensu, skoro drużyna idzie w kierunku rozwoju młodych graczy. Jeśli Brossoit wróci do zdrowia, Chicago może go wykorzystać w transferze do zespołu walczącego o play-offy lub szukającego zastępcy swojego startera.

Poprzedni wpis
Jeff Blashill nowym trenerem Blackhawks
Następny wpis
Kandydaci do draftu 2025: Porter Martone – fizyczność przede wszystkim

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki