John Mustard – niedoceniany prospekt Blackhawks

Pula prospektów Blackhawks nigdy nie była tak szeroka. W blasku takich nazwisk jak Sam Rinzel, Anton Frondell czy Nick Lardis nieuniknione jest to, że niektórzy zawodnicy przechodzą niezauważeni, choć w słabszych systemach drużyn NHL byliby traktowani jako istotne postacie. Lewoskrzydłowy John Mustard, jeden z trzech wyborów Blackhawks w trzeciej rundzie draftu 2024 oraz jeden z 16 napastników biorących udział w tegorocznym obozie rozwojowym drużyny, wpisuje się w tę kategorię. Mustard mierzy 185 cm wzrostu, dysponuje szybkością godną NHL i dobrze radził sobie w swoim debiutanckim sezonie w hokeju uniwersyteckim, ale poza swoim „idealnym dla Chicago” nazwiskiem nie wzbudził większego zainteresowania wśród dziennikarzy i kibiców Blackhawks.

John Mustard

„Ostatnio dokonaliśmy wielu wyborów i to wielu wysoko w pierwszej rundzie, przez co niektórzy zawodnicy nie dostają uznania, na które zasługują” — powiedział we wtorek GM Kyle Davidson. „John jest jednym z takich graczy. Zdecydowanie zasługuje na więcej uwagi. Jak na debiutanta w jego wieku, który przeskoczył z USHL do NCAA w takim programie jak Providence, liczby jakie osiągnął były naprawdę imponujące i bardzo nas ucieszyły”. W 37 meczach Mustard zanotował 20 punktów (7 goli, 13 asyst), czyli tylko cztery mniej niż lider punktacji drużyny Providence. A mógł ich mieć jeszcze więcej. Mustard oddał najwięcej strzałów na bramkę w zespole (108), ale jego skuteczność wyniosła jedynie 6,5%. Dla porównania — inni czołowi strzelcy Friars przekraczali 11%.

„Miał naprawdę udany pierwszy sezon” — podsumował trener Providence, Nate Leaman. „Musiał przyzwyczaić się do większych, silniejszych rywali i mniejszej przestrzeni na lodzie. Poradził sobie z tym dobrze. Zwykle świeżakom potrzeba miesiąca, by się zaadaptować i uważam, że on to zrobił. W drugiej połowie sezonu generował mnóstwo sytuacji bramkowych. Teraz musi nauczyć się je wykańczać. Ale jest dynamiczny, potrafi błyskawicznie doskoczyć do przeciwnika i ma świetne, zaskakujące uderzenie”.

Mustard zaczął częściej dochodzić do sytuacji, bo zdywersyfikował swój styl ofensywny. Jesienią większość okazji tworzył po kontratakach, zimą i wiosną coraz lepiej radził sobie w forecheckingu i akcjach rozgrywanych w tercji ataku. Zaczął też grać więcej w przewagach. Poprawił się w grze pod bandami i wchodzeniu w slot, czyli obszar pomiędzy bulikami, na wprost bramki, będącym miejscem, gdzie pada najwięcej goli. Podczas pomeczowych analiz z trenerem Leamanem zidentyfikowano „3–4 strefy, w których regularnie tworzył sobie okazje”, ale jednocześnie zauważono, że brakuje mu konkretnych pomysłów, co robić, gdy już tam się znajdzie.

Nate Leaman

„Potrafi tak szybko dotrzeć w okolice bramki, że sam siebie zaskakuje” — powiedział Leaman. „Nagle znajduje się przed goalkeeperem i nie wie, czy strzelać w górny krótki róg, między parkanami czy objeżdżać bramkę. To coś, z czym borykał się także Oliver Moore grając w Uniwersytecie Minnesota. Skoro Blackhawks stawiają na wybór elitarnie szybkich zawodników, muszą też inwestować czas i środki, by nauczyć ich, jak wykańczać akcje. Czy Mustard się tego nauczy? Czas pokaże. Ale na pewno nad tym pracuje. „Latem mocno skupiam się na wykańczaniu sytuacji z bliska” — powiedział Mustard. „Dużo czasu poświęcam grze trzech na trzech. Jasne, to nie są najpoważniejsze treningi, ale zdobywanie bramek przeciwko bramkarzom daje pewność siebie. Dużo się przy tym uczysz”. Leaman planuje też wykorzystać Mustarda w osłabieniach w przyszłym sezonie — to nowa rola, która powinna poprawić jego grę w defensywie. Spodziewany jest jako jeden z liderów Providence. „Chcę zrobić kolejny krok i zacząć dominować na lodzie” — deklaruje Mustard.

Julius Sumpf

Do Mustarda w Providence dołączy Julius Sumpf — 20-letni niemiecki napastnik, którego Hawks wybrali w czwartej rundzie niedawno zakończonego draftu. Sumpf będzie jednym z pierwszych zawodników, którzy skorzystają z nowego przepisu NCAA i przeniosą się z kanadyjskich lig juniorskich do hokeja uniwersyteckiego w USA. Dopiero co sięgnął po mistrzostwo QMJHL w barwach Moncton, gdzie grał u boku Caleba Desnoyersa, późniejszego numeru 4 w drafcie. „Gdy zmieniły się przepisy, uczelnie zaczęły sprawdzać, czego szukają gracze z lig juniorskich” — mówi Leaman. „Julius miał pewne zainteresowanie nauką i byliśmy jednymi z pierwszych, którzy zorganizowali z nim rozmowę na Zoomie. Utrzymywaliśmy kontakt i niedawno powiedział nam: „Tak, chcę iść na uczelnię.” W Moncton Sumpf grał głównie jako skrzydłowy, ale Leaman widzi go w roli centra w Providence. Ma 188 cm wzrostu i waży 86 kg, ale trenerzy chcą, by przybrał jeszcze dwa, trzy kilogramy, „żeby dodać mu trochę ciężaru”. Możliwe, że Leaman wystawi Sumpfa w jednej formacji z Mustardem.

Poprzedni wpis
Czy Edmonton Oilers mogą być następną przystanią Lukasa Reichela?
Następny wpis
Prognozowany skład Blackhawks na przyszły sezon