Historia wyborów numer 3 w drafcie NHL dokonanych przez Blackhawks

W historii draftów NHL są numery, które zdają się mieć dla niektórych klubów wyjątkowe znaczenie. Dla Chicago Blackhawks takim właśnie numerem jest „trójka”. Wybór z trzecim numerem okazywał się dla organizacji nad wyraz owocny – przynosił klubowi legendy, talenty i zawodników, którzy kształtowali tożsamość zespołu na długie lata. Nadchodzący nabór do ligi NHL będzie siódmym przypadkiem, gdy Blackhawks wybiorą zawodnika z numerem trzy. Oczywiście o ile menedżer generalny Kyle Davidson nie zdecyduje się na zaskakujący ruch i nie wymieni picku przed samym draftem. Przy tej okazji warto spojrzeć wstecz i przypomnieć sobie historię tych wyborów, od nietrafionych decyzji po wybory, które zmieniły bieg dziejów w Chicago.

Terry Caffery

1966: Terry Caffery – nieudany początek

Pierwszy raz Blackhawks wybierali z trójką w 1966 roku. Ich wybór padł na napastnika Terry’ego Caffery’ego, za Barrym Gibbsem (Boston) i Bradem Parkiem (New York Rangers), który ostatecznie trafił do Galerii Sław. Dla Caffery’ego przygoda z NHL była jednak krótka. Zagrał tylko sześć spotkań dla Chicago, a później zniknął w niższych ligach. Po krótkim epizodzie w Minnesota North Stars jego kariera na najwyższym poziomie się zakończyła. Nie był to najlepszy początek dla numeru 3 w historii Blackhawks.

Dennis Savard

1980: Denis Savard – legenda rodem z draftu

Na kolejną szansę wyboru z trójką Chicago czekało aż 14 lat. Ale tym razem opłaciło się czekać – w 1980 roku do zespołu trafił Denis Savard. Montreal Canadiens wybrali Douga Wickenheisera z jedynką, Winnipeg Jets sięgnęli po Dave’a Babycha, a Blackhawks zgarnęli perełkę, zawodnika, który jako jedyny z tej trójki trafił do Hall of Fame. Savard stał się jednym z najbardziej ekscytujących graczy lat 80-tych i absolutnym ulubieńcem kibiców w Chicago. To był strzał w dziesiątkę.

Eddie Olczyk

1984: Eddie Olczyk – lokalny chłopak spełnia marzenie

Zaledwie cztery lata później historia zatoczyła koło. Po tym, jak Pittsburgh Penguins sięgnęli po Mario Lemieux, a New Jersey Devils po Kirka Mullera, Blackhawks wybrali z trzecim numerem Eddiego Olczyka, chłopaka z Chicago, który grał w drużynie swojego miasta. Olczyk występował dla Blackhawks przez trzy sezony, zanim został wymieniony do Toronto. Choć jego kariera w Chicago nie była długa, ostatecznie zakończył grę w NHL jako doświadczony weteran i wrócił do Blackhawks by ją zakończyć, w sezonie 1999–2000. Dziś znany jest przede wszystkim jako komentator i ambasador hokeja w USA.

Cam Barker

2004: Cam Barker – pierwszy obrońca z trójką

W 2004 roku Chicago sięgnęło po pierwszego obrońcę z numerem 3 – Cama Barkera. Było to tuż po tym, jak Washington Capitals wybrali Alexandra Ovechkina, a Pittsburgh Penguins Yevgenija Malkina. Choć Barker grał dla Hawks przez pięć sezonów i rozegrał 200 meczów, nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Ostatecznie został wymieniony do Minnesoty za Kima Johnssona i młodego Nicka Leddy’ego. W porównaniu do zawodników wybranych bezpośrednio przed nim, Barker okazał się wyborem rozczarowującym.

Jonathan Toews

2006: Jonathan Toews – kapitan, który odmienił wszystko

Aż w końcu nadszedł 2006 rok i moment, który zmienił historię organizacji na zawsze. Po wyborach Erika Johnsona (St. Louis Blues) i Jordana Staala (Pittsburgh Penguins), Blackhawks sięgnęli po Jonathana Toewsa, spokojnego lidera z Kanady, który miał stać się twarzą nowej ery. Toews rozegrał 1 067 meczów w barwach Hawks, zdobył 372 bramki i 883 punkty, trzy razy sięgnął po Puchar Stanleya, zdobył Conn Smythe Trophy, Selke Trophy i Mark Messier Leadership Award. Był kapitanem, mentorem, wojownikiem. Razem z Patrickiem Kane’em stworzył duet, który zdominował ligę przez dekadę.

Kirby Dach

2019: Kirby Dach – niespełniony potencjał

Po trzynastu latach od wyboru Toewsa, w 2019 roku Blackhawks znów wybierali z trójką. Jack Hughes trafił do New Jersey, Kaapo Kakko do Rangers, a Chicago postawiło na Kirby’ego Dacha, wysokiego centra z potencjałem na hokeistę grającego po dwóch stronach tafli. Dach jednak nigdy nie odnalazł się w Chicago. W najlepszym sezonie (2021–22) zdobył zaledwie 9 bramek i 26 punktów w 70 meczach. W 2022 roku został wymieniony do Montrealu, a w zamian Blackhawks otrzymali picki, które wykorzystali na Franka Nazara i Gavina Hayesa. Dach dziś wciąż walczy o stabilność, podczas gdy jego brat, Colton, próbuje przebić się przez system Chicago.

2025: Czas na kolejną legendę?

W 2025 roku historia zatacza kolejne koło. Po Cafferrym, Savardzie, Olczyku, Barkerze, Toewsie i Dachu – czas na kolejną trójkę. Czy Kyle Davidson wybierze partnera dla Connora Bedarda? Czy nowy wybór zostanie filarem odbudowy drużyny? W przeszłości ten numer przynosił zarówno sukcesy, jak i rozczarowania. Ale jeśli historia czegoś uczy, to tego, że wybór z numerem trzecim ma w Chicago specjalne znaczenie. I może właśnie w tym roku zapiszemy kolejny rozdział tej opowieści.

Poprzedni wpis
Kandydaci do draftu 2025: Caleb Desnoyers – niekonwencjonalny środkowy
Następny wpis
Transfer Panarina – wymiana, która prześladuje Blackhawks do dziś