Zmiany kadrowe w Chicago Blackhawks w czasie offseason były znaczące. Drużyna wzmocniona została praktycznie we wszystkich formacjach znanymi weteranami północnoamerykańskich lodowisk. Sprowadzono graczy, którzy z założenia od razu mogli wkomponować się w skład, dając możliwość trenerowi Richardsonowi znacznego modyfikowania poszczególnych linii. Jedyną pozycją, na której Blackhawks nie dodali oczywistego gracza, był center drugiej linii. Chociaż istniała szansa, że Philipp Kurashev, Lukas Reichel, Andreas Athanasiou lub ktoś inny okaże się godny tej roli, Blackhawks utrzymali to miejsce nieco otwarte. Stało się tak głównie z powodu tego, że organizacja chciała sprawdzić, na ile Frank Nazar, jeden z ich najlepszych perspektywicznych centrów, będzie mógł wejść w wymienioną rolę.
Zawodnik wybrany z 13-tym numerem Draftu 2022 roku, jako gracz pierwszej szóstki, wyglądał obiecująco w kilku meczach przedsezonowych. Mimo tego, że Czarne Jastrzębie nie były pewne, czy 20-letni Nazar jest już gotowy na kolejny krok, chcieli dać mu szansę. Finalnie nie poszło tak dobrze, jak wszyscy tego oczekiwali i Frank został odesłany przed sezonem do filii Rockford IceHogs w AHL. Niezależnie od tego ruchu, zarówno zawodnik jak i członkowie sztabu drużyny z Wietrznego Miasta są optymistycznie nastawieni, będąc przekonanymi, że jest to tylko tymczasowy przystanek na drodze do pierwszego składu tego utalentowanego napastnika. Blackhawks nadal planują, że w przyszłości będzie on centrem ich drugiej linii. „Uważam, że okres przedsezonowy w wykonaniu Franka był niezły, choć może nie na tyle, by wyważyć drzwi i wskoczyć do NHL” – powiedział niedawno generalny menedżer Blackhawks, Kyle Davidson. „Ale jest kilka rzeczy, które naprawdę podobały się nam w jego grze. Niejednokrotnie pokazał, że jest bardzo inteligentnym graczem. Zaliczał zagrania, których nie potrafi wykonać wielu innych zawodników. Podobało się nam tempo w jakim poruszał się po lodzie. Myślę, że po prostu powoli przyzwyczaja się do profesjonalnej gry. Dla każdego młodego gracza konsekwencja to bardzo ważna rzecz, ale konsekwencja w wykorzystywaniu tego, w czym jest się najlepszym, zdobycie umiejętności przełożenia swoich atutów na korzyść drużyny, w mojej ocenie jest czymś, czego Frank może nauczyć się w Rockford. Mimo to, w dalszym ciągu uważam, że w trakcie obozu przedsezonowego był naprawdę dobry. Po prostu na chwilę obecną to nie wystarczyło, aby wyrzucić kogoś ze składu na poziomie NHL. Ale będzie miał szansę pokazać nam, że jest gotowy, aby wejść do drużyny i zostać tu na stałe”.
Nazar już to robi. Po siedmiu meczach w AHL pokazuje, że będzie gotowy do powrotu do Chicago wcześniej, niż później. Zdobył trzy gole i zaliczył cztery asysty, grał w formacjach specjalnych, a także konsekwentnie wykonywał rzuty karne. Odcisnął swoje piętno na grze zespołu nawet w jednym z przegranych meczów IceHogs z Milwaukee Admirals, gdzie zaznaczał swoją obecność na tafli w każdej swojej zmianie. Jak chociażby w tej, w której miał dwie szanse na zdobycie bramki. Skończyło się tylko na jednym golu pod koniec meczu, ale mógł mieć o wiele więcej punktów na swoim koncie, gdyby on i jego koledzy z drużyny wykorzystali nadarzające się okazje.
Blackhawks nie martwią się zbytnio o produkcję Nazara, zwracając uwagę na jego nawyki. Anders Sorensen, trener IceHogs, codziennie powtarza hokeiście, że musi być w ciągłym ruchu. „Uważam, że Frank ma po prostu pewną łatwość do poruszania nogami” – powiedział Sorensen. „Jest bardzo dobrym łyżwiarzem, ale musi być naprawdę aktywnym graczem, zwłaszcza w grze bez krążka. Chcemy więc zapewnić mu sytuacje, w których będzie nieustannie polował na krążki, jeśli chodzi o backchecking, zwracamy uwagę na jego intensywne powroty i podobne drobiazgi, aby po prostu wyrobić w nim nawyki profesjonalisty”. Sorensen nie jest pierwszą osobą, która mówi, że chce, aby Nazar intensywnie poruszał się na lodzie. „Wszyscy staramy się sprawiać codziennie na treningach, aby Franky znajdował się w takich sytuacjach, gdzie od razu poczuje konsekwencje, jeśli nie zareaguje w ten, czy inny sposób” – zwraca uwagę Sorensen. „Myślę, że jest tak inteligentnym zawodnikiem, że czasami naprawdę dobrze odczytuje sytuację i dlatego nie porusza nogami. Przewidywalność dla większości graczy ułatwia im życie. Ale jeśli nie są pewni, gdzie powinni być, nie są pewni, dokąd powinni się udać, wtedy utrudnia to grę każdemu młodemu hokeiście”.
Przewidywalność była również słowem, którego Nazar użył, gdy zapytano go o różnicę w jego grze, gdy intensywniej porusza się po tafli. „Szczerze mówiąc, myślę, że po prostu moja przewidywalność, wyczucie, gdzie są koledzy z drużyny, wyczucie tego, co dzieje się na lodzie, sprawiają, że nie muszę o tym myśleć” – powiedział Nazar po otwarciu sezonu IceHogs. „Świadomość możliwości swobodnej gry jest naprawdę fajna. Wiem, że z biegiem sezonu będzie coraz lepiej i lepiej. Jestem o tym przekonany. Przeżyłem to w zeszłym roku w Michigan. W miarę jak sezon się rozkręcał, ja też się rozkręcałem, a gdy wróciłem do drużyny z Mistrzostw Świata Juniorów, czułem się naprawdę dobrze,”.
Jak każdy zawodnik z aspiracjami do gry w NHL, Nazar był rozczarowany wysłaniem do Rockford, ale też rozumiał tę decyzję. Nie był też zbyt dumny ze swojego okresu przedsezonowego. Wierzy, że stać go na znacznie więcej. „Zamierzam po prostu robić swoje i dać z siebie wszystko, aby dostać się do drużyny” – powiedział Nazar. „W mojej ocenie nie miałem najlepszego obozu, więc widzę to z tego punktu widzenia. Zamierzam skupić się na sobie, nie martwiąc się o nic”.
„Szczerze mówiąc, podoba mi się w Rockford. Myślę, że tutejszy stuff jest naprawdę świetny. Naprawdę dobry w pomaganiu chłopakom w nauce i lepszym zrozumieniu gry. Mamy dużo czasu na lodowisku, a obiekt jest świetny” – dodał.
Niezależnie od tego, jak Nazar będzie grał w Rockford w nadchodzących tygodniach, Davidson raczej nie będzie spieszył się z jego powrotem do NHL. Ma już zbyt wielu napastników w Chicago i będzie chciał upewnić się, że Frank ma wystarczająco dużo profesjonalnych powtórzeń oraz wykaże się wystarczającą konsekwencją w rozwijaniu swoich już wysokich umiejętności. Nie będzie zaskoczeniem, gdy Nazar dostanie kolejną szansę w grudniu lub styczniu. Davidson powiedział, że widzi Nazara w dłuższej perspektywie czasu, jako centra drugiej formacji ataku. Uważa, że sposób, w jaki gra Frank, sposób, w jaki porusza się z krążkiem i tempo, w jakim może grać, predestynuje go do zajęcia takiego właśnie miejsca. W pewnym momencie Davidson będzie musiał przesunąć niektórych graczy obecnego składu, a do tego czasu młody hokeista poczeka na swoją kolej. Planuje wykorzystać Rockford najlepiej jak potrafi. „Chcę uzupełnić moją wszechstronną grę, mając nadzieję, że wygram kilka meczów tutaj w Rockford, awansuję do play-offów i pomogę drużynie wygrywać” – powiedział Nazar. „To jest pierwsza rzecz, o której teraz myślę. Gdy drużyna będzie sobie dobrze radzić, indywidualnie też będzie dobrze. Na tym zamierzam się skupić”.