Trzy Puchary Stanleya. Dwie Nagrody Norrisa. Trofeum Conna Smythe’a. Dwa złote medale olimpijskie. Trzy występy w Meczu Gwiazd NHL. Średni czas gry 24:40 przez 17 sezonów w NHL. Z takim CV nie może być inaczej, jak tylko wybór do Galerii Sław Hokeja już w pierwszym roku, w którym było to możliwe. I dokładnie to spotkało Duncana Keitha. Były obrońca Chicago Blackhawks zostanie oficjalnie wprowadzony do Hockey Hall of Fame. Wraz z Keithem do elitarnego grona w listopadzie w Toronto dołączą również: Jennifer Botterill, Zdeno Chára, Brianna Decker, Aleksandr Mogilny, Jack Parker, Daniele Sauvageau oraz Joe Thornton.

Ikona nie tylko Blackhawks, ale całej ligi
Duncan Keith ustawił poprzeczkę bardzo wysoko, zarówno dla obrońców Blackhawks, jak i całej NHL. Był niezmordowanym wojownikiem, który potrafił dominować w każdej strefie lodowiska. W szczycie formy grał z żelazną kondycją i niezwykłym spokojem. Jego legendarna seria w playoffach Pucharu Stanleya 2015 zakończona zdobyciem Trofeum Conna Smythe’a to jeden z najwspanialszych indywidualnych występów w historii ligi. Keith notował wówczas ponad 31 minut gry na mecz, zdobył 3 gole i 21 punktów w 23 spotkaniach, był najlepszym zawodnikiem w asystach (18) i był liderem klasyfikacji plus/minus (+16).

Numer 2 zmierza pod dach United Center
To tylko kwestia czasu, zanim numer 2, z którym Keith występował przez większość kariery, zostanie zawieszony na zawsze pod dachem United Center.
W historii obrońców Chicago Blackhawks Duncan Keith zajmuje:
- 1 miejsce w liczbie rozegranych meczów – 1 192 występy na swoim koncie
- 2 miejsce w liczbie asyst (520) i punktów (625) – ustępuje tylko Dougowi Wilsonowi
- 3 miejsce w golach zdobytych przez obrońcę – 105 trafień (za Wilsonem i Bobem Murrayem)
Wprowadzenie Keitha do Hall of Fame w pierwszym możliwym roku było oczywistym wyborem i pięknym ukoronowaniem jego fenomenalnej kariery.