Czy Macklin Celebrini jest już lepszy od Connora Bedarda?

Fani Chicago Blackhawks z pewnością są zaniepokojeni w obecnej kampanii dokonaniami  swojej młodej gwiazdy, czyli Connora Bedarda. Co prawda Bedsy lideruje klasyfikacji punktowej drużyny, mając na kocie 26 punktów, ale jego zdobycze bramkowe to tylko siedem goli w 33 meczach. Więcej bramek od niego na swoim koncie mają Ryan Donato i Tyler Bertuzzi, a tyle samo Teuvo Teravainen i Taylor Hall. O jedną bramkę mniej mają tacy zawodnicy jak Jason Dickinson, Ilya Mikheyev, czy też Craig Smith. W ostatnich dwóch zwycięskich meczach na własnym lodowisku przeciwko Seattle Kraken oraz Washington Capitals, jedynka zeszłorocznego draftu nie zaliczyła chociażby punktu. Co prawda Connor ostemplował kilkukrotnie obramowanie bramki swoich rywali, ale nie udało mu się trafić ani razu.

Connor Bedard

Patrząc na dokonania tegorocznego wyboru numer jeden w drafcie, czyli Macklina Celebriniego, grającego w barwach San Jose Sharks, gołym okiem widać, że w klasyfikacji generalnej ma na koncie więcej bramek niż Bedard. Przed sezonem pytanie, czy Celebrini jest lepszy od Bedarda, byłoby bezsensowne.  Dwa miesiące później pytanie to stało się zasadne. Wciąż jest zbyt wcześnie na porównanie dokonań obydwu graczy, ale prawda jest taka, że w swoich pierwszych 22 meczach w NHL, Celebrini, który część obecnej kampanii opuścił z powodu kontuzji, ma na swoim koncie 11 bramek i 22 punkty. Dla porównania, w pierwszych 22 meczach Bedard zdobył 11 bramek i 19 punktów, spędzając na boisku podobną ilość minut.

Macklin Celebrini

Na chwilę obecną Celebrini ma zdecydowaną przewagę analizując na jego dokonania  dotyczące efektywnej gry zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Celebrini wygrywa 49,4% swoich wznowień, podczas gdy Bedard wygrał ich tylko 38,9% w całym poprzednim sezonie. Celebrini w klasyfikacji plus/minus ma na swoim koncie cyfrę minus 4, a Bedard w tym samym punkcie poprzedniego sezonu miał minus 14.  Patrząc na to, że Macklin osiąga lepsze statystyki ofensywne i defensywne, niż gwiazda Blackhawks, czy możemy definitywnie powiedzieć, że osiągnie więcej w NHL, niż Bedsy?

Zdolność Celebriniego do wejścia w rolę centra pierwszej linii ataku oraz jego produktywność, będąca na elitarnym poziomie zarówno w tercji ataku, jak i tercji obronnej, może skłaniać wielu obserwatorów NHL do stawiania na niego w porównaniu do Bedarda. Należy jednak wziąć pod uwagę jakich graczy ma u swoim boku zarówno w linii ataku, jak i w całym teamie. Macklin gra obecnie z Tylerem Toffolim, uznanym strzelcem i zdobywcą Pucharu Stanleya. Toffoli nie ma obecnie niesamowitego sezonu, ale jest lepszym, bardziej efektywnym graczem, niż jakikolwiek kolega z linii, z którym Bedard spędził dużo czasu na lodzie.  Co więcej, grupa napastników Sharks składa się również z Mikaela Granlunda, który ma za sobą naprawdę niezły sezon, solidnych młodych graczy, takich jak Fabian Zetterlund i William Eklund oraz byłej czwórki draftu, Willa Smitha, na którego każda obrona musi zwracać szczególną uwagę.  Mając to na uwadze, Celebrini jest centralnym punktem ofensywy Sharks, ale ma znacznie lepsze wsparcie, niż Bedard, który nie był w stanie zbudować stabilnej chemii z kolegami z linii ataku przez cały obecny sezon.

Brak ofensywnego wsparcia Bedarda, pozwala drużynom przeciwnym w każdym meczu wystawiać przeciwko niemu swoje najlepsze ogniwa. Kiedy drużyny mierzą się z Blackhawks, wiedzą, że jeśli uda im się stłamsić Connora, istnieje duża szansa na łatwe zwycięstwo. Celebrini nadal stawia czoła mocnym ogniwom obrony przeciwnika w każdym meczu, ale nie w takim samym stopniu jak Bedard. Co więcej, drużyny przeciwne mają już w swojej bibliotece mnóstwo nagrań z Bedardem w roli głównej z zeszłego sezonu. Znają jego tendencje, skąd lubi strzelać, jak lubi się otwierać, jak wyeliminować go z gry. Celebrini po prostu nie jest w NHL wystarczająco długo, aby drużyny wiedziały dokładnie, jak go wyłączyć. Należy również wziąć pod uwagę warunki fizyczne obu graczy, które zdecydowanie wskazują na Macklina.

Wreszcie, Celebrini nie ma na sobie takiej presji jak Bedard. Oczywiście, każdy pierwszy wybór odczuwa ciężar oczekiwań, ale Bedard wszedł do ligi w rzadkich okolicznościach.  Od 14 roku życia był określany jako talent pokoleniowy. Oczekiwano, że będzie zbawcą Blackhawks. Miał on w pewien sposób wejść w buty zarówno Patricka Kane’a, jak i Jonathana Toewsa.  Natomiast Celebrini był oczywiście jednogłośnie najlepszym zawodnikiem w ostatnim drafcie, ale presja związana z osiągnięciami Sharks, drużyny, która nigdy nie zdobyła mistrzostwa, nie ma nic wspólnego z tym, z czym musiał zmierzyć się Bedard.

Patrick Kane i Jonathan Toews

Wracając do pytania, czy Macklin Celebrini osiągnie więcej w NHL, niż Bedard, odpowiedź jest jedna. Jest zbyt wcześnie, aby to stwierdzić. Gracz San Jose Sharks ma fenomenalny początek swojej kariery, a fani tej drużyny na pewno są podekscytowani jego potencjałem. Ale pamiętajmy o tym, że ma na pewno lepsze zaplecze, jeśli chodzi o kolegów z linii ataku, niż Bedsy. Zwłaszcza mając na uwadze zeszłoroczną kampanię. W tym sezonie Bedard ma lepsze wsparcie, ale z pewnością nie lepsze, niż Celebrini. No cóż, dajmy sobie kilka lat na odpowiedź na to pytanie, mając nadzieję, że za jakiś czas będziemy mieli kolejną debatę, jaka chociażby odbywa się w kontekście pary Crosby-Ovechkin. Kto jest lepszy z tej drugiej pary? Zapraszamy do komentarzy pod poniższym artykułem.

Poprzedni wpis
Kolejne zwycięstwo na własnym lodowisku, z Seattle Kraken
Następny wpis
Porażka w meczu wyjazdowym z Calgary Flames

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki