Chicago Blackhawks wkraczają w ten offseason z wieloma znakami zapytania po rozczarowującym sezonie. Choć nikt nie typował ich jako kandydata do awansu do playoffów, klub miał przynajmniej zrobić krok naprzód w swojej przebudowie. Jednak ostatnie miejsce w Central Division i wysoki wybór w loterii draftowej mogą skłonić drużynę do podjęcia trudnych decyzji, związanych z ewentualnymi transferami. Te trudne decyzje mogą wiązać się z kilkoma graczami, zwłaszcza, że niektórzy z nich niebawem trafią na rynek wolnych agentów. Generalny menedżer Hawks, Kyle Davidson z pewnością będzie miał duży ból głowy.

Jason Dickinson
Pierwszym z tej listy zawodników jest Jason Dickinson. Wspominano o nim już podczas trade deadline, ale najwyraźniej nie znalazł specjalnego uznania wśród innych drużyn. Dickinson wejdzie w przyszłym sezonie w ostatni rok swojego obecnego dwuletniego kontraktu. Z 4,25 milionami dolarów pod czapką płac, może być interesującą opcją dla zespołu, który będzie chciał wzmocnić swoją środkową szóstkę. Jednak jego rozczarowujące statystyki, siedem bramek i dziewięć asyst w 59 meczach minionego sezonu, mogą sprawić, że Blackhawks będzie trudno sprzedać go tego lata. Niemniej jednak Chicago może nie mieć innego wyboru, ponieważ jego cap hit jest zbyt wysoki, biorąc pod uwagę jego poziom produkcji. Zatrzymanie części jego pensji i niezbyt satysfakcjonujący zwrot (być może środkowy lub późniejszy pick) może załatwić sprawę.

Joe Veleno
Kolejnym zawodnikiem może być Joe Veleno. Ten napastnik dołączył do Blackhawks podczas trade deadline w ramach transakcji Petera Mrazka. Chociaż jest on co najwyżej napastnikiem głębi składu, to w nadchodzącym sezonie będzie miał limit 2,275 miliona dolarów pod czapką płac. Generalnie powinien zostać w składzie, bo ma swoje atuty i mógłby odgrywać swoją rolę w środkowej szóstce Blackhawks. Ale jego pułap finansowy może skłonić organizację do podjęcia działań tego lata. Wówczas rozwiązaniem może być wysłanie go do drużyny walczącej o mistrzostwo, która szuka tańszej alternatywy w dolnej szóstce, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w 2027 roku ma on być zastrzeżonym wolnym agentem.

Ilya Mikheyev
Innym z zawodników może z kolei być Ilya Mikheyev. Napastnik rozpoczyna ostatni rok obowiązywania swojego czteroletniego kontraktu. Przy wynagrodzeniu na poziomie 4,75 miliona dolarów rocznie, Blackhawks mogą zdecydować się na rezygnację z usług skrzydłowego, aby lepiej rozdysponować środki pod czapką płac – na przykład na przedłużenie umów z aktualnymi zastrzeżonymi wolnymi agentami. Problem polega na tym, że Mikheyev ma klauzulę zakazu handlu z 12 drużynami, co sprawia, że znalezienie odpowiedniego przyszłego pracodawcy dla 30-letniego rosyjskiego napastnika jest trudne. Niemniej jednak, Mikheyev może być interesującym rocznym wypożyczeniem dla zespołu, który chce dodać szybkość i niezawodną grę defensywną w swojej środkowej szóstce. Podczas gdy produkcja i cap hit Mikheyeva sprawiają, że trudno go przenieść do teamu pretendującego do najwyższych celów w NHL, może on być atrakcyjny dla drużyny walczącej o fazę play-off, która będzie chciała znaleźć jakieś wsparcie w przyszłym sezonie.

Connor Murphy
Następnym graczem na tej liście może być Connor Murphy. Blackhawks mogliby skorzystać z doświadczenia Murphy’ego w przyszłym sezonie, powierzając mu rolę mentora dla młodych obrońców. Jednak przy obciążeniu budżetu w wysokości 4,4 miliona dolarów rocznie, zarząd może poszukać tańszego weterana na rynku wolnych agentów. Mimo, że klub dysponuje dużą przestrzenią pod limitem płac, rozsądne oszczędności wciąż mają sens — zwłaszcza, że Connor po sezonie wejdzie na rynek jako niezastrzeżony wolny agent. Biorąc pod uwagę liczbę młodych defensorów w całej organizacji, mało prawdopodobne, by Hawks byli zainteresowani przedłużeniem kontraktu Murphy’ego. Logicznym ruchem byłoby więc „spieniężenie” jego wartości transferowej — czy to w formie wyborów w drafcie, czy poprzez pozyskanie perspektywicznego zawodnika, który jest już na dalszym etapie swojego rozwoju. Warto jednak pamiętać, że Murphy posiada częściową klauzulę zakazu transferu, co oznacza, że będzie miał wpływ na ewentualny kierunek wymiany.

Lukas Reichel
Nie można też zapomnieć o Lukasie Reichelu. Młody Niemiec wciąż jest daleki od osiągnięcia swojego potencjału w barwach Blackhawks. Jak dotąd prezentował jedynie absolutne minimum – udowodnił, że zasługuje na miejsce w NHL, ale granie w czwartej formacji nie było tym, czego oczekiwano po wyborze pierwszej rundy draftu w 2020 roku. Ma dopiero 22 lata, a przed tegorocznym trade deadline pojawiły się doniesienia, że inne zespoły interesowały się jego pozyskaniem. Reichel może okazać się bardziej wartościowy dla przebudowy drużyny, jako element wymiany, szczególnie jeśli znajdzie się klub, który uwierzy, że zmiana otoczenia pozwoli mu rozwinąć drzemiący w nim potencjał. Może to być chociażby Edmonton Oilers, gdzie obecnie pracuje Stan Bowman – człowiek, który wybrał Reichela w drafcie, znany z zamiłowania do dawania drugich szans zawodnikom z potencjałem. Sprzedaż Reichela wydaje się logiczna także z innego powodu – jego kontrakt wygasa po przyszłym sezonie. Blackhawks raczej nie będą skłonni dawać mu więcej czasu, jeśli nadal będzie powtarzał ten sam cykl, czyli dobra gra w czwartej formacji, awans do wyższej linii, problemy, a następnie przesunięcie poza skład. Dlatego transfer Reichela, w zamian za prospekta, wybór w drafcie lub wymianę z innym młodym zawodnikiem potrzebującym świeżego startu, może być korzystnym ruchem dla obu stron.

Arvid Soderblom
Na koniec należy się przyjrzeć sytuacji Arvida Soderbloma. Jego przyszłość zależy od dwóch warunków. Pierwszy to podpisanie przez niego nowego kontraktu, ponieważ jest zastrzeżonym wolnym agentem. Drugi to sytuacja Laurenta Brossoita. Brossoit wydaje się być niemal mityczną postacią w drużynie. Spędził cały sezon na liście kontuzjowanych, mimo że pierwotnie miał pauzować tylko kilka tygodni po drobnym zabiegu kolana. Później przeszedł kolejny zabieg, a klub nie dzielił się wieloma informacjami o jego stanie zdrowia. Gdyby był zdrowy, byłby jednym z lepszych bramkarzy rezerwowych w lidze. Jego absencja jednak dała Soderblomowi niespodziewaną drugą szansę w NHL. Prawda jest taka, że gdyby Laurent był gotowy na początek sezonu, Szwed spędziłby całą kampanię w AHL w Rockford. Na plus dla Soderbloma jest fakt, że wykorzystał swoją szansę. Tak więc teraz może pojawić się problem, jeśli Brossoit wróci do zdrowia. Zakładamy, że Spencer Knight jest obecnie numerem jeden, będąc golkeeperem na przyszłość. Nie należy zapominać, że jest jeszcze Drew Commesso, który pokazał się z jak najlepszej strony w w trakcie sezonu AHL. Właśnie dlatego rozsądnie byłoby rozważyć wymianę Soderbloma, zwłaszcza że ma dopiero 25 lat i rozegrał solidny sezon. Trudno oczekiwać, że Hawks zdołają coś uzyskać za Brossoita, który zarabia 3,3 miliona dolarów i wraca po kontuzji, przez którą opuścił cały sezon. W przypadku Soderbloma nie ma gwarancji, że jego rozwój pójdzie we właściwym kierunku oraz że w Chicago znajdzie się dla niego miejsce na dłużej.

