Czy Jordan Kyrou mógłby zaakceptować transfer do Blackhawks?

Sezon ogórkowy w NHL wiąże się z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej, licznymi dywagacjami na temat wymian i ruchów transferowych. Między innymi nie milkną plotki o wymianie Jordana Kyrou. Mając to na uwadze, warto rozważyć scenariusz, że ten utalentowany napastnik mógłby się pojawić w koszulce Chicago Blackhawks. St. Louis Blues co prawda nie są w trybie przebudowy, ale mają nadmiar skrzydłowych (Buchnevich, Neighbours, Bolduc) i potrzebują wzmocnień w obronie. Kyrou to ich najbardziej wartościowe aktywo do ewentualnego trade’u. Czemu Bluesmeni mieliby się go pozbyć? Po tym jak Kyrou został wygwizdany przez własnych kibiców po jednym ze słabych występów, relacje gracza z fanami wciąż są napięte. Były trener Craig Berube otwarcie krytykował jego grę defensywną. Nowy trener Drew Bannister podobno lepiej z nim współpracuje, ale zadra w sercu napastnika wciąż tkwi mocno. To wszystko powoduje, że media rozważają jego ewentualny transfer.

Jordan Kyrou

Z kolei pozyskanie Jordana Kyrou przez drużynę z Wietrznego Miasta przyspieszyłoby jej przebudowę, nawet biorąc pod uwagę, że transfery w obrębie dywizji są niezwykle rzadkie. Choć niektórzy twierdzą, że Kyrou zablokowałby każdy ewentualny trade do Hawks, chyba nie do końca jest to takie pewne. Jordan mógłby polubić sytuację w Chicago bardziej, niż się wydaje. Zwłaszcza, że dołączyłby do grupy sprawdzonych napastników, takich jak Teuvo Teravainen, Tyler Bertuzzi, Connor Bedard i Ryan Donato. Swego czasu wspomniał w jednym z wywiadów, że „lubi grać przeciwko Bedardowi”. Do tego dochodzą młodzi, zdolni zawodnicy tacy jak Frank Nazar, który już zaznaczył mocno swoją obecność w składzie, a także do tego wszystkiego należy dodać jednego lub dwóch kolejnych graczy z listy elitarnych perspektyw organizacji. Sprawa wyglądałaby inaczej, gdyby Jordan miał 33 lata i wciąż gonił za Pucharem Stanleya. Ale Kyrou wchodzi w sezon dopiero jako 27-latek i ma przed sobą mnóstwo czasu na osiągnięcie hokejowych szczytów. Jeśli założyć, że jego prime potrwa do 32-33 roku życia, to miałby przed sobą 6-7 lat gry u boku Connora Bedarda.

Jordan Kyrou

Można wierzyć lub nie, ale jakakolwiek wymiana z udziałem Kyrou raczej nie osiągnęłaby statusu blockbustera. Jednym z powodów jest jego kontrakt. Z cap hitem wynoszącym 8,125 milionów dolarów rocznie, nie jest to najłatwiejszy kontrakt do przeniesienia, a należy wątpić w to, że generalny menedżer St. Louis Blues, Doug Armstrong, chciał zatrzymać choćby jego część. Więc ta transakcja mogłaby być okazją – nawet dla Hawks. Armstrong prawdopodobnie i tak nie uznałby ich za poważne zagrożenie, przynajmniej nie od razu. Blackhawks wciąż próbują wydostać się z NHL-owskiego dołka, więc obecność Kyrou raczej nie zmieniłaby tego natychmiast. Armstrong mógłby skupić się na podpisywaniu kontraktów z młodszymi zawodnikami, podczas gdy Blues kontynuowaliby budowę bez Kyrou, oddając stery w ręce Jimmy’ego Snuggeruda lub Dalibora Dvorskiego.

Mając na uwadze wiek, Kyrou mógłby zaakceptować jeden czy dwa słabsze sezony w Chicago, zanim drużyna zacznie regularnie wygrywać. Chicago ma w swoich zasobach pokoleniowy talent jakim jest Bedsy oraz zastęp perspektyw, które wkrótce przebiją się do składu. Jordan nagle mógłby się stać liderem utalentowanego zespołu walczącego o wejście do play-offów. Hawks mogliby oddać pierwszorundowy pick do St. Louis, co powinno wystarczyć, by zdobyć Kyrou. Albo drugą rundę i jakiegoś młodego napastnika. Armstrong pozbyłby się wysokiego kontraktu, a Blackhawks nie straciliby wiele w tej wymianie. I tak oto sprawdzony zawodnik NHL i prawdziwy snajper połączyłby siły z Bedardem. To coś, co każdy fan Blackhawks chciałby zobaczyć. Kibice doskonale wiedzą, co potrafi Kyrou – przecież oba te teamy grają razem w jednej Dywizji. W przyszłym sezonie zagrają między sobą czterokrotnie, dwa razy w Chicago i dwa razy w St. Louis. Który z nich będzie miał wówczas w swoim zestawieniu Jordana Kyrou? 

Poprzedni wpis
Yegor Chinakhov – łakomy kąsek dla Blackhawks
Następny wpis
Ranking i recenzje perspektyw Blackhawks – miejsca 25-21