Connor Bedard świetnie rozpoczął obecny sezon. Na swoim koncie w sześciu rozegranych meczach ma siedem punktów, na co złożyło się jedno trafienie i sześć asyst. Mimo tego, że w ostatnim meczu przeciwko Bufflo Sabres nie punktował, to w każdym jego ruchu widać było, jak wiele wnosi do gry drużyny i jak wiele dla niej znaczy jego obecność na lodzie. Znający się na hokeju doskonale wiedzą, że można docenić grę zawodnika i jego magiczne zdolności, niezależnie od tego, jaki był wynik meczu oraz niezależnie od tego w jakim stopniu przyczynił się do końcowego wyniku. Co ciekawe, Bedsy przybył do Blackhawks z Regina Pats z metką super strzelca. Doskonale jednak widać, że może z powodzeniem uchodzić również za super asystenta.
Wielowymiarowość jego gry, fakt, jak wiele widzi na tafli, z pewnością daje mu szansę zaliczenia wielu punktów na przestrzeni lat. Jest typem takiego gracza, który w każdej chwili może wykonać perfekcyjne podanie lub oddać elitarny strzał. Na chwilę obecną głównie zbiera punkty za swoje asysty, ale w tym sezonie oczywiście będą również okresy, w których będzie wyborowym strzelcem w każdej linii ataku, do której trafi. Przez cały off-season włodarze klubu robili wszystko, aby stworzyć silne zaplecze dla tego hokeisty. Taylor Hall jest wreszcie zdrowy, Nick Foligno pozostał w składzie, a nawet został kapitanem drużyny, poza tym w Blackhawks możemy w obecnym sezonie zobaczyć takich dobrych graczy, jak Tyler Bertuzzi i Teuvo Teravainen, z którymi Bedard jest w stanie tworzyć silną pierwszą linię.
Nieważne, czy Czarne Jastrzębie będą grały w pięciu na pięciu, czy będą grać w przewadze, Connor ma obok siebie zawodników, którzy mogą zdobyć bramkę, gdy dostaną od niego idealne podanie, a także zrewanżować się mu dobrym passem, dając możliwość strzelenia gola. Bedard zaliczył bardzo dobry debiutancki sezon, nie mając zbytniego wsparcia. Teraz sytuacja jest zupełnie inna i wszyscy zdają sobie doskonale sprawę z tego, że jego produktywność będzie rosła wraz z poprawą gry drużyny. Dzięki temu Hawks będą mieli szansę na wygranie o wiele większej ilości meczów w tym sezonie. Już po kilku spotkaniach widać, że drużyna wygląda dużo lepiej w porównaniu do zeszłorocznej kampanii. Nawet w tych przegranych spotkaniach były szanse, aby odwrócić ich losy. Czegoś zabrakło – wykorzystania przewagi, trafienia w sytuacji sam na sam, jak chociażby w meczu otwarcia z Utah, gdzie Taylor Hal zmarnował właśnie tego typu okazję. Gdyby trafił, doprowadziłby do remisu. Drużyna potrzebuje więcej regularności, której wzrostu można oczekiwać wraz z każdym następnym meczem.
Czy Connor Bedard zdobędzie 100 punktów w swoim drugim sezonie na taflach NHL? Cóż, jest to możliwe. W tej chwili jest na dobrej drodze do zdobycia 96 punktów, jak wynika z projekcji jego zdobyczy, na bazie tego co zrobił w pierwszych sześciu meczach. Jeden wielki tydzień sprawi, że będzie na dobrej drodze do projekcji na poziomie 100 oczek. Jeśli pozostanie zdrowy, jego umiejętności i koledzy z drużyny pomogą mu to osiągnąć.
Wydaje się, że drużyna nie jest jeszcze wystarczająco dobra, aby znaleźć się w play-offach. Ale kto wie? Bedsy jest wystarczająco dobry, aby poprowadzić team do sukcesu, jakim na pewno byłoby się pojawienie się Blackhawks w fazie pucharowej. Z takim startem, jaki zaliczył w tym sezonie, można spokojnie patrzeć z dużym optymizmem w przyszłość zarówno tego gracza, jak i jego drużyny.